Obok mnie leżała jakaś kartka. Gdy ją przeczytałem myślałem, że zaraz się zabije ale miałem dla kogo żyć. Wiedziałem, że muszę to wszystko naprawić mimo wszystko. Zarezerwowałem bilet na samolot spakowałem się i pojechałem na lotnisko. Gdy byłem już w domu zostawiłem walizkę w samochodzie i poszedłem otworzyć drzwi ale klucz nie pasował.
- Kurwa co jest ? - krzyknąłem sam do siebie
- Wymieniłam zamki - usłyszałem głos Katy
- Kochanie proszę otwórz mi i pozwól wyjaśnić
- Nie, nie mamy co sobie wyjaśniać
- Proszę
- Nie - zacząłem płakać
Wsiadłem do samochodu i pojechałem do kwiaciarni. Tam kupiłem bukiet białych róż i pojechałem do domu. Wiedziałem, że mnie nie wpuści więc wszedłem na balkon przy którym mamy sypialnie. Gdy zajrzałem przez okno nie było jej więc poczekałem aż będzie się kładła spać. Było mi strasznie zimno bo była już jesień. Nagle zobaczyłem, że wchodzi do pokoju więc apukałem w szybę na co się na mnie spojrzała.
- Co chcesz ? - powiedziała uchylając drzwi balkonowe
- To dla ciebie - wyjąłem zza siebie bukiet
- Nie dzięki
- Wpuścisz mnie ?
- Nie, śpij na balkonie albo jedź do Christiana.
- To przyjmij chociaż róże
- Dobrze - otworzyła balkon i zabrała róże po czym znowu zamknęła.
- Będę tu czekał aż mnie wpuścisz
- To czekaj
Oczami Katy
Nie wpuszczę go do domu niech sobie czeka na dworze pewnie i tak zaraz mu się zrobi zimno i pójdzie do domu. Olewając go zgasiłam światło i poszłam spać.
Oczami Justina
Poszła spać i miałem się już wycofać ale uznałem, że przenocuję tutaj mimo wszystko. Położyłem sie na balkonie i zasnąłem. W nocy obudził mnie silny wiatr, deszcz i burza. Było mi strasznie zimno ale postanowiłem się nie poddawać. Leżałem cały mokry a żywioły nadal szalały.
Oczami Katy
Obudziły mnie straszne grzmoty. Boję się burzy więc wstałam żeby zasłonić okna firanami kiedy na balkonie zobaczyłam całego przemoczonego leżącego na podłodze Justina. Mimo tego, że mnie zranił nadal go kocham i dam mu szansę wytłumaczenia.
- Justin ?
- Tak ? - ledwo wydusił z siebie słowa
- Wejdź
- Dzięki - wstał i wszedł do domu
- Idź weź ciepły prysznic a ja ci zrobię herbatę i wszystko mi wytłumaczysz.
- Dziękuję zaraz wracam
Poszłam na dół zrobić mu herbatę. Gdy wchodziłam zobaczyłam Justina siedzącego na łóżku w samych bokserkach.
- Proszę - podałam mu gorący napój
- Dzięki
- No to się tłumacz - powiedziałam uśmiechając się.
- No więc nie mam za bardzo jak bo pamiętam tylko ja przyszliśmy na imprezę potem, że tańczyliśmy napiłem się drinka i koniec.
- Chcesz wiedzieć co zrobiłeś ?
- Oczywiście
- Całowałeś się z Julietta i kazałeś mi spierdalać.
- Katy ja Cię tak bardzo przepraszam
- Już dobrze. Nic nie pamiętasz więc nie zrobiłeś tego świadomie.
Po chwili usłyszeliśmy telefon Justina. Dzwonili jego koledzy więc wziął na głośno mówiący.
- Słucham - powiedział Justin odbierając telefon
- Justin bo jest pewna głupia sprawa
- Mianowicie ?
- No na tej imprezie dosypaliśmy ci prochy do drinka dla lepszej zabawy - po tych słowach mnie i Justina zatkało
- Co kurwa zrobiliście ?
- No sory
- Sory ? Przez was mógł mi się rozpaść związek i mogłem stracić to co nadaje mi sens życia
- Przykro nam
- Przykro wam ? O kurwa dzięki. Nie chce mi się z wami gadać - po tych słowach się rozłączył.
Jak się okazało to ich wina więc mu wybaczyłem całkowicie.
- Kocham cię Justin
- Ja ciebie też
Leżeliśmy jeszcze długo aż robiło się jasno więc poszliśmy wziąć wspólną kąpiel i się ubrać. Po tych czynnościach Justin poszedł do studia nagraniowego coś nagrać a ja na sesje do magazynu. Jutro Drew i Swagy obchodzą 1 urodziny. Jak ten czas szybko leci
_______________________________________________________
Chcecie żebym tą historię ciągnął aż do śmierci Justina i Katy ze starości ?
Nie, że już koniec bo w ich życiu wydarzy się jeszcze mnóstwo rzeczy miłych i gorszych.
Komentujcie i odpowiedzcie w komentarzach na moje pytanie.
Wspaniały rozdział czekam na next :)
OdpowiedzUsuń