wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział 17 !!!

Kiedy wstałam Justina już nie było w łóżku, słyszałam jak ktoś jest w łazience pod prysznicem. Postanowiłam po cichu wejść. Gdy weszłam zobaczyłam nagiego Justina, który sobie robi sobie dobrze przy zdjęciu jakiejś gwiazdki porno.
- Ja ci nie wystarczam - zapytałam wkurzona
- Katy to nie tak.. - tłumaczył sie na marne
- A jak ? Gdy ja śpie ty się świetnie bawisz.
- To nie tak jak..
- Myślisz ? No a jak może mi wytłumaczysz
- No bo ten... ja jakoś wstałem poszedłem pod prysznic i zobaczyłem pod ręcznikami to zdjęcie..
- Więc postanowiłeś sobie zwalić do niego ? Już się nie tłumacz bo jesteś żałosny.
Nawet nie zauwarzyłam, że stał nago. 
- Katy przepraszam
- Idę na spacer
Wyszłam z pokoju i zjechałam windą na dół. Gdy byłam zła lubiłam robić zakupy, nie wiem dlaczego ale sama. Po kilku godzinach miałam kilka par spodni, parenaście bluzek, bluzy, sukienki, buty, koszule, marynarki, paski. Kupiłam tyle, że ledwo to niosłam więc nosiłam po kilka reklamówek do samochodu i tak kilka razy. Gdy wszystkie moje rzeczy były w samochodzie wróciłam po rzeczy dla Justina bo bardzo mi się spodobało parę np. Supry i Air Maxy, koszule i 3 pary spodni. Gdy szłam z reklamówkami do samochodu zaczepił mnie jakiś chłopak.
- Pomóc ci - zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Nie trzeba.
- Nalegam.
- No dobra - dałam mu parę toreb.
Pomógł mi zamknąc bagażnik i tylne drzwi. 
- Wow ile kupiłaś
- Jakoś zawsze

- A jak ? Gdy ja śpie ty się świetnie bawisz.
- To nie tak jak..
- Myślisz ? No a jak może mi wytłumaczysz
- No bo ten... ja jakoś wstałem poszedłem pod prysznic i zobaczyłem pod ręcznikami to zdjęcie..
- Więc postanowiłeś sobie zwalić do niego ? Już się nie tłumacz bo jesteś żałosny.
Nawet nie zauwarzyłam, że stał nago. 
- Katy przepraszam
- Idę na spacer
Wyszłam z pokoju i zjechałam windą na dół. Gdy byłam zła lubiłam robić zakupy, nie wiem dlaczego ale sama. Po kilku godzinach miałam kilka par spodni, parenaście bluzek, bluzy, sukienki, buty, koszule, marynarki, paski. Kupiłam tyle, że ledwo to niosłam więc nosiłam po kilka reklamówek do samochodu i tak kilka razy. Gdy wszystkie moje rzeczy były w samochodzie wróciłam po rzeczy dla Justina bo bardzo mi się spodobało parę np. Supry i Air Maxy, koszule i 3 pary spodni. Gdy szłam z reklamówkami do samochodu zaczepił mnie jakiś chłopak.
- Pomóc ci - zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Nie trzeba.
- Nalegam.
- No dobra - dałam mu parę toreb.
Pomógł mi zamknąc bagażnik i tylne drzwi. 
- Wow ile kupiłaś
- Jakoś zawsze tyle kupuje jak jestem zła
- A co się stało jeśli można wiedzieć ? 
- Pokłóciłam się z chłopakiem
- Nie przyjemna sprawa, umówimy się kiedyś na kawę czy do kina ?
- No jasne to mój numer : 093888222
- Odezwę się
- Czekam. Pa
- Pa
Jaki on był łądny, ale nigdy nie dorówna Justinowi. Może nie powinnam się tak na niego denerwować w końcu mężczyźni to zwierzęta. I to podobno kobiety trudno zrozumieć.
- Hej Justin - nie odzyskałam odpowiedzi.
Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam śpiącego Justina a w ręku trzymał moje zdjęcie. Jaki on jest słodki jak śpi lecz pożałuje tego co mi zrobił. Weszłam do pokoju trzymając wibrator. On ma mocny sen więc poczuje go dopiero w środku. Lekko posmarowałam go żelem i szykim ruchem wsadziłam mu w tyłek.
- Ałaaaaaaaaaaaaaaaaa 

1 komentarz:

  1. Końcówka rozdziału jest strasznie śmieszna. A tak na marginesie świetny rozdział :).

    OdpowiedzUsuń