Następnego dnia rano gdy się obudziłam Justina już nie było w pokoju. Zeszłam na dół a na stole leżały dwa talerze naleśniki i bukiet róż.
- Do u wanna be one less lonely girl ? - usłyszałam nagle
- Yes
- Kocham cię
- Ja cibie tes - próbował powiedziec to po polsku ale nie do końca mu to wychodziło.
- Ten twój seksowny akcent.
Po śniadaniu strzasznie źle się czułam więc pojechaliśmy do szpitala bo termin porodu był już blisko.
Oczami Justina
- Zaczęło się - usłyszałem lekarza
- Mogę tam wejść ?
- Niestety nie panie Bieber ale powiadomimi gdy żona urodzi.
Jak pięknie brzmiało to słowo ŻONA. Ręce mi się trzęsły ale co wy byście robili gdyby zaraz miała wam się urodzić córka lub syn ? Teraz ciężki okres przed nami : wychowanie dziecka, przygotowania do ślubu. Mam nadzieję, że temu podołamy. Po godzinie mogłem wejść do Katy ale niestety dziecko jeszcze było myte i za 30 min. je przywiozą.
- Jak tam ?
- Pomyślmy właśnie wyszło ze mnie nie małe dziecko i trwało to godzine.
- Ok już się nie denerwuj.
Nareszcie jest. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że jest dwójka, chłopiec i dziewczynka.
- Kochanie dlaczego mi nie powiedziałaś, że są bliźniaki ?
- Jak to ?
- No leży ich dwoje
- Faktycznie, pewnie byłam tak zestresowana, że nawet nie zauważyłam.
- Kochanie kiedy będziesz mogła wyjść ?
- Za jakiś tydzień, a ty już idź !
- Co się stało ?
- Nic tylko widać, że jesteś zmęczony
- Dobra pa
- Pa
Wyszedłem teraz muszę szybko urządzić pokoik dla maluszków i powiadomić mamę. Najpierw zadzwonie do projektanta aby mój projekt wysłał mi w 3D. Tak wszystko zaprojektowałem sam bo chciałem aby widziały jak je kocham lecz jest 2 i to innej płci więc plany trzeba zmienić trochę.
- Hej Jony
- No jak tam maluch ?
- Ok tylko wiesz mała zmiana planów
- Jaka ?
- Bo jest ich dwoje i to innej płci i nie wiem co teraz z tym pokojem
- Zrobimy połowiczną ściankę i jedną część pokoju chłopięcą jak zaplanowałeś i drugą dziewczęcą też wedlug twojego projektu.
- Ok dzięki to jutro robimy tak ?
- No tak o której ?
- Bądź około 11.00
- Ok nara
- Nara
Ok teraz pojadę do mamy. Jechałem około 30 minut i miałem parkować gdy zauważyłem nie znany mi samochód.
- Hej mamo - krzyknąłem wchodząc do domu
Nie usłyszałem odpowiedzi lecz gdy wchodziłem do salonu zauważyłem moja mamę jak leży na jakimś gościu w samej bieliźnie i on też. Nawet mnie nie widzieli i nie słyszeli.
- Fajnie się zabawiasz - podszedłem bliżej
- Justin to nie tak !
- A jak ? Pierdolisz się z jakimś facetem gdy ja przeżywam najszczęśliwszy dzień w moim życiu ?
- Nie używaj takich słów
- A jak to kurwa opisać ? Jakiś chuj leży pod tobą w samej bieliźnie
- Co ty sobie kutasie wyobrażasz ? - krzyknął do mnie ten zjeb mojej matki.
- Nie kłócić się ! - wtrąciła mama
- To może mi wytłumacz kto to ?
- To jest Jack, mój nowy partner i jestem z nim szczęśliwa i po co tu przyjechałeś.
- Chciałem ci powiedzieć, że własnie masz dwoje wnucząt chłopca Drew i dziewczynkę Swagy.
- Ale jak to ?
- Zapomniałaś, że dzisiaj był termin ?
- Justin ja..
- No tak jak miałaś pamiętać skoro jebiesz się z tym fiutem jak dziwka - w moich oczach pojawiły się łzy - myślałem, że jesteśmy dla ciebie ważni ale chyba się pomyliłem więc nie pisz, nie dzwoń i nie przychodź układaj sobie życie z nim, wiem że porównywanie cię to dziwki jest czymś okropnym z mojej strony ale niestety nie dajesz i wyboru.
Wyszedłem wściekły i pojechałem do domu.
Następnego dnia
Ja i Jony zkończyliśmy pokój wyglądał tak :
- Wyszedł tak jak chciałem - powiedziałem sam do siebie gdy Jony wyszedł.
Tydzień później
- Kochanie ten pokój jest śliczny tylko, że oni są jeszcze mali więc będą musieli spać w innych łóżeczkach - powiedziała Katy ostrożnie
- Wiem o tym też pomyślałem zobacz :
( łóżeczka były dwa )
- Śliczny kochanie - powiedział całujac mnie namiętnie
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi więc poszedłem otworzyć i zobaczyłem w nich ...
______________________________________________
Dużo dialogów
Justin ma 2 dzieci :D
Komentujcie
Miałem nawet wene dzisiaj
:D
Jeżeli macie pomysły do nowych rozdziałów piszcie
Świetny rozdział czekam na next.
OdpowiedzUsuńRozdzial slodki *..* pomijajac ta akcje z mama Justina. Pisz dalej :)
OdpowiedzUsuń