- Justin błagam Cię daj mi wszystko wytłumaczyć.
- Dasz mi dokończyć ? - powiedziałem lekko zdenerwowany
- Tak
- To nic nie zmieni bo Ci ufam i nie musisz mi nic tłumaczyć. Przepraszam, że mnie tak poniosło.
- Justin ja chcę Ci to wytłumaczyć
- No jeżeli chcesz to mów - usiedliśmy na kanapie
- Kiedyś jak jeszcze chodziłam do gimnazjum miałam chłopaka. Wyjechał na dość długo z rodzicami i gdy wrócił nadal byliśmy razem. Gdy pewnego dnia zostawił u mnie telefon ktoś do niego dzwonił, myśląc, że to jego mama czy ktoś żeby się dowiedzieć gdzie jest telefon. Gdy podeszłam zobaczyłam na wyświetlaczu Kicia. Odebrałam i usłyszałam głos jakiejś dziewczyny. Ona mi wszystko wytłumaczyła, że nic o mnie nie wiedziała i że z nim zerwie przy najbliższej okazji. Wtedy moje serce rozpadło się na miliony kawałków. Wkurzona poszłam do niego do domu i wykrzyczałam mu wszystko w twarz i dostał z liścia. A teraz dzwoni do mojej mamy i mówi jak bardzo mnie kocha. Dlatego mówiłam, że GO nie kocham i że TY o tym nie wiesz. Już rozumiesz ?
- Tak i przepraszam za moje zachowanie - przytuliłem ją
- Ok ale mogę dzisiaj spać sama ?
- Oczywiście - pocałowałem ją w policzek i poszedłem oglądać coś w TV.
Katy zrobiła kanapki i dołączyła do mnie. Obejrzeliśmy parę seriali i programów po czym poszliśmy się wykąpać i spać. Zabrałem poduszkę i koc i poszedłem na kanapę.
Oczami Katy
Poszłam do sypialni i położyłam się do łóżka. Chciałam dzisiaj spać sama żeby wszystko przemyśleć ale brakowało mi go. Zeszłej nocy słyszałam jak się wiercił. Wstałam z łózka i poszłam na dół zobaczyć czy Justin śpi. Kiedy weszłam zobaczyłam jak jego ręka zwisa z kanapy i nogi wystają poza nią. Podeszłam do niego i pogłaskałam po głowie.
- Justin wstawaj
- Co się stało ?
- Chodź ze mną do sypialni.
- Z tego co wiem to chciałaś dzisiaj sama spać
- Tak ale zmieniłam zdanie, chyba że mam się rozmyślić.
- Dobra już idę - Zabrał poduszkę i wszedł do sypialni.
Położyliśmy się razem w łóżku. Chwile jeszcze się " pomacaliśmy " i zasnęliśmy. Następnego dnia rano obudziłam Justina na śniadanie, które zamówiliśmy na 11.00. Po śniadaniu szybko się ubraliśmy i pojechaliśmy szukać naszego nowego domu. Widzieliśmy kilka ładnych ale jeden dom wyjątkowo przypadł mi do gustu. Umówiliśmy się z właścicielem, że jutro będziemy go oglądać wewnątrz. Wróciliśmy do hotelu i weszliśmy na skype gdzie rozmawialiśmy z naszymi znajomymi.
________________________________________________
Jest kolejny
Nie wiem czy w roku szkolnym będę dodawał rozdziały codziennie ale postaram się jeżeli nie to może co 2 lub 3 dni
Komentujcie
sobota, 31 sierpnia 2013
piątek, 30 sierpnia 2013
Rozdział 29 !!!
- O czym nie wiem ? - wszedłem wkurzony do pokoju
- Justin to nie tak..
- Jak myslisz - dokończyłem z pogardą
- Justin ja ci to wytłumaczę
- To dlatego chcesz żebyśmy się zachowywali jak przyjaciele ? Żebym się od ciebie odzwyczajał
- Justin o co ci chodzi ?
- Słyszałem, że już mnie nie kochasz
- To nie było o tobie
- To ilu ty miałaś ? Może to nie były moje dzieci co ?
- Porównujesz mnie do dziwki ?
- Wiesz, że nigdy bym cię tak nie nazwał bo cię kocham ale z tego co słyszałem to ty mnie nie. Chyba lepiej będzie jak będę spał dzisiaj na kanapie.
- Tak będzie o wiele lepiej - trzasnęła drzwiami od sypialni i zamknęła na klucz.
- Wpuść mnie
- Po co ?
- Chce z tobą porozmawiać
- Ale ja z tobą nie chce
Poszedłem do łazienki się umyć wziąłem jakiś koc i położyłem się na kanapie było mi strasznie nie wygodnie. Budziłem się w nocy kilka razy. Wstałem o 4.00 bo nie mogłem już dłużej wytrzymać, strasznie bolały mnie plecy. Zrobiłem sobie śniadanie i poszedłem na zakupy.
Oczami Katy
Wstałam około 9.00 i zeszłam na dół. Na stole leżała karteczka i naleśniki.
Jak wrócimy musimy porozmawiać. Jestem w galerii na zakupach
CHYBA jeszcze twój Justin.
Boję się, że chce wziąć ze mną rozwód. Muszę mu wszystko wytłumaczyć
Oczami Justina
Kupiłem sobie sporo ubrań. Chodziłem jeszcze po parku zastanawiając się nad naszym związkiem. Nie wiem czy ma jeszcze sens.
- Justin ja ci to wytłumaczę - powiedziała Katy
- Nie musisz. Ja podjąłem już decyzję
- Przepraszam. Justin
- To nic nie zmieni.
- Justin to nie tak..
- Jak myslisz - dokończyłem z pogardą
- Justin ja ci to wytłumaczę
- To dlatego chcesz żebyśmy się zachowywali jak przyjaciele ? Żebym się od ciebie odzwyczajał
- Justin o co ci chodzi ?
- Słyszałem, że już mnie nie kochasz
- To nie było o tobie
- To ilu ty miałaś ? Może to nie były moje dzieci co ?
- Porównujesz mnie do dziwki ?
- Wiesz, że nigdy bym cię tak nie nazwał bo cię kocham ale z tego co słyszałem to ty mnie nie. Chyba lepiej będzie jak będę spał dzisiaj na kanapie.
- Tak będzie o wiele lepiej - trzasnęła drzwiami od sypialni i zamknęła na klucz.
- Wpuść mnie
- Po co ?
- Chce z tobą porozmawiać
- Ale ja z tobą nie chce
Poszedłem do łazienki się umyć wziąłem jakiś koc i położyłem się na kanapie było mi strasznie nie wygodnie. Budziłem się w nocy kilka razy. Wstałem o 4.00 bo nie mogłem już dłużej wytrzymać, strasznie bolały mnie plecy. Zrobiłem sobie śniadanie i poszedłem na zakupy.
Oczami Katy
Wstałam około 9.00 i zeszłam na dół. Na stole leżała karteczka i naleśniki.
Jak wrócimy musimy porozmawiać. Jestem w galerii na zakupach
CHYBA jeszcze twój Justin.
Boję się, że chce wziąć ze mną rozwód. Muszę mu wszystko wytłumaczyć
Oczami Justina
Kupiłem sobie sporo ubrań. Chodziłem jeszcze po parku zastanawiając się nad naszym związkiem. Nie wiem czy ma jeszcze sens.
- Justin ja ci to wytłumaczę - powiedziała Katy
- Nie musisz. Ja podjąłem już decyzję
- Przepraszam. Justin
- To nic nie zmieni.
czwartek, 29 sierpnia 2013
Rozdział 28 !!!
Miesiąc później
Na pogrzebie Katy cały czasz płakała bez końca. Już od miesiąca nie mamy ze sobą kontaktu ponieważ powiedziała, że chce pobyć sama. Wyjechała z Miley i żadna nie chce powiedzieć gdzie są. Martwię się o nią ale muszę się teraz zając moją karierą.
Oczami Katy
Śmierć moich maluszków była dla mnie strasznym przeżyciem. Wyjechałam z Miley na Karaiby. Nie chcę widzieć się z rodziną i Justinem. Muszę się pozbierać nie czuję nić tylko ból. Wiele razy Miley mnie pocieszała i chciała żebym poszła na imprezę ale ja nie mogę, nie chcę. Codziennie myślę nad tym co jest między mną a Justinem. Pewnie już o mnie zapomniał. Nie widzimy się już od miesiąca.
- Miley ?
- Co tam Katy ?
- Myślisz, że Justin już o mnie zapomniał ?
- Słuchaj moim zdaniem nie zapomniał. Cały czas o tobie myśli. Daj mu jakiś znak, że żyjesz.
- Dzięki - przytuliłam ją - idę na spacer.
- Ok. Jak coś dzwoń
Zabrałam ze sobą koc i poszłam na plażę. Kupiłam sobie po drodze kilka drinków w butelkach. Usiadłam i zastanawiałam się nad tym jak długo jeszcze wytrzymam. Po kilku godzinnym myśleniu i kilku drinkach uznałam, że teraz nie ma NAS tylko jestem Ja i Justin. Nie chcę rozwodu lecz nie chcę teraz żebyśmy się zachowywali jak para tylko przyjaciele. Poszłam do swojego pokoju. Wyglądał tak :
Zadzwoniłam do Justina.
- Katy to ty - usłyszałam zapłakanego Justina
- Tak. Muszę ci powiedzieć coś ważnego
- Nie chcesz już ze mną być ?
- Chcę tylko proszę abyśmy byli jak przyjaciele a nie para. Nie jestem gotowa na takie zachowanie dobrze ?
- Dobrze. Kiedy będziesz ?
- Nie wiem. Możesz to mnie przyjechać ?
- Gdzie jesteś ?
- Karaiby. Hotel Blue Lagun.
- Będę jutro. Pa
- Pa
Po rozmowie z Justinem zrobiłem mi się lepiej. Teraz zrozumiałam, że to Justin powoduje, że zapominam o problemach i jestem szczęśliwsza.
Dwa miesiące później.
Nadal jesteśmy z Justinem na Karaibach. Miley poleciała do domu miesiąc temu. Powoli godzę się z tym co się wydarzyło. Z Justinem nadal zachowujemy się jak przyjaciele, widzę, że to dla niego trudne ale się stara i to doceniam. Chciałabym się tu przeprowadzić ale nie wiem jak zareaguje na to Justin. Znalazłam tu świetną agencję dla modelek. Justinowi znalazłam nowego menadżera. Muszę mu to zaproponować.
- Justin ?
- Tak ko.. Katy ?
- Chciałabym tu zamieszkać. Kupilibyśmy dom.
- Dobrze
- I tak zwyczajnie się zgadzasz ?
- Tak
- Kocham cię
- Ja ciebie też - pierwszy raz od trzech miesięcy pocałowałam go w usta.
- Jutro pójdziemy poszukać domu ?
- Dobrze.
Poszliśmy do łóżka gdy zadzwonił do mnie telefon.
Oczami Justina
Katy dość długo z kimś gadała. Chciałem iść do niej i powiedzieć, że idę się kąpać gdy usłyszałem te słowa :
Mamo ja go już nie kocham przecież wiesz o tym doskonale.
KTOŚ COŚ MÓWI DO KATY
Justin o tym nie wie.
__________________________________
Komentujcie
Nie podoba mi się rozdział. Taki dziwny.
Macie jakies pomysły na nowy ?
Na pogrzebie Katy cały czasz płakała bez końca. Już od miesiąca nie mamy ze sobą kontaktu ponieważ powiedziała, że chce pobyć sama. Wyjechała z Miley i żadna nie chce powiedzieć gdzie są. Martwię się o nią ale muszę się teraz zając moją karierą.
Oczami Katy
Śmierć moich maluszków była dla mnie strasznym przeżyciem. Wyjechałam z Miley na Karaiby. Nie chcę widzieć się z rodziną i Justinem. Muszę się pozbierać nie czuję nić tylko ból. Wiele razy Miley mnie pocieszała i chciała żebym poszła na imprezę ale ja nie mogę, nie chcę. Codziennie myślę nad tym co jest między mną a Justinem. Pewnie już o mnie zapomniał. Nie widzimy się już od miesiąca.
- Miley ?
- Co tam Katy ?
- Myślisz, że Justin już o mnie zapomniał ?
- Słuchaj moim zdaniem nie zapomniał. Cały czas o tobie myśli. Daj mu jakiś znak, że żyjesz.
- Dzięki - przytuliłam ją - idę na spacer.
- Ok. Jak coś dzwoń
Zabrałam ze sobą koc i poszłam na plażę. Kupiłam sobie po drodze kilka drinków w butelkach. Usiadłam i zastanawiałam się nad tym jak długo jeszcze wytrzymam. Po kilku godzinnym myśleniu i kilku drinkach uznałam, że teraz nie ma NAS tylko jestem Ja i Justin. Nie chcę rozwodu lecz nie chcę teraz żebyśmy się zachowywali jak para tylko przyjaciele. Poszłam do swojego pokoju. Wyglądał tak :
Zadzwoniłam do Justina.
- Katy to ty - usłyszałam zapłakanego Justina
- Tak. Muszę ci powiedzieć coś ważnego
- Nie chcesz już ze mną być ?
- Chcę tylko proszę abyśmy byli jak przyjaciele a nie para. Nie jestem gotowa na takie zachowanie dobrze ?
- Dobrze. Kiedy będziesz ?
- Nie wiem. Możesz to mnie przyjechać ?
- Gdzie jesteś ?
- Karaiby. Hotel Blue Lagun.
- Będę jutro. Pa
- Pa
Po rozmowie z Justinem zrobiłem mi się lepiej. Teraz zrozumiałam, że to Justin powoduje, że zapominam o problemach i jestem szczęśliwsza.
Dwa miesiące później.
Nadal jesteśmy z Justinem na Karaibach. Miley poleciała do domu miesiąc temu. Powoli godzę się z tym co się wydarzyło. Z Justinem nadal zachowujemy się jak przyjaciele, widzę, że to dla niego trudne ale się stara i to doceniam. Chciałabym się tu przeprowadzić ale nie wiem jak zareaguje na to Justin. Znalazłam tu świetną agencję dla modelek. Justinowi znalazłam nowego menadżera. Muszę mu to zaproponować.
- Justin ?
- Tak ko.. Katy ?
- Chciałabym tu zamieszkać. Kupilibyśmy dom.
- Dobrze
- I tak zwyczajnie się zgadzasz ?
- Tak
- Kocham cię
- Ja ciebie też - pierwszy raz od trzech miesięcy pocałowałam go w usta.
- Jutro pójdziemy poszukać domu ?
- Dobrze.
Poszliśmy do łóżka gdy zadzwonił do mnie telefon.
Oczami Justina
Katy dość długo z kimś gadała. Chciałem iść do niej i powiedzieć, że idę się kąpać gdy usłyszałem te słowa :
Mamo ja go już nie kocham przecież wiesz o tym doskonale.
KTOŚ COŚ MÓWI DO KATY
Justin o tym nie wie.
__________________________________
Komentujcie
Nie podoba mi się rozdział. Taki dziwny.
Macie jakies pomysły na nowy ?
środa, 28 sierpnia 2013
Rozdział 27 !!! :(
Oczami Justina
Nie wierzę w to co się stało. Szybko zadzwoniłem do mamy, że zaraz będziemy. Spakowaliśmy się i ruszyliśmy do szpitala. Gdy byliśmy na miejscu Katy wybiegła z samochodu a ja zaparkowałem. Siedziałem chyba około 10 minut bo Katy zadzwoniła gdzie jestem. Wyszedłem z samochodu i ruszyłem w stronę szpitala. Wjechałem windą na górę i poszedłem do pokoju gdzie leżały moje maleństwa. To uczucie, że wiesz o tym, że to koniec ich życia jest straszne. Po chwili wszedł lekarz i powiedział nam o ich chorobie. Przyznam, że Katy nie znosi tego za dobrze ale jaka matka była by spokojna wiedząc, że jej dzieci mają kilka dni życia iż choroba szybko postępuje. Katy z mamą zostały w sali a ja z lekarzem wyszedłem.
- Proszę mi powiedzieć ile im zostało - powiedziałem do lekarza powstrzymując łzy.
- Góra 3-4 dni ale choroba za szybko postępuje więc nawet może się to wydarzyć dzisiaj lub jutro rano. Przepraszam nie mam na to wpływu.
- Rozumiem - powiedziałem i poszedłem do sali.
Gdy wszedłem zobaczyłem Katy która cała się trzęsła. Podszedłem aby ją przytulić lecz mnie odepchnęła.
- Ej co jest ? - zapytałem zmartwiony jej postępowaniem
- Przepraszam Justin ale nie mam ochoty na nic nawet na życie
- Kochanie to nie nasza wina, wiem że to przeżywasz bo ja mam tak samo ale nic już nic nie da się zmienić. Najwyraźniej Bóg chce ich u siebie, przy swoim boku.
- Dlaczego ich ? Przecież są tacy mali - mówiła przez łzy.
- Taka jego wola - nawet nie próbowałem jej dotknąć bo była zbyt rozdrażniona.
Spędziliśmy w szpitalu całą noc. Nie idziemy do domu gdyż w każdej chwili może się stać to czego tak bardzo nie chcemy. Poszedłem po kawę i podałem Katy i mamie. Obie cały czas płaczą i się przytulają. Byłem taki szczęśliwy, że wreszcie będę miał dzieci. Mimo tego iż jesteśmy młodymi rodzicami nie poddaliśmy się więc dlaczego zostaną nam odebrane ? Nigdy nie dostanę odpowiedzi na to pytanie lecz mam nadzieję, że w niebie będzie im równie dobrze jak z nami. Boże zajmij się nimi gdy będą u twojego boku. Przeżegnałem się i wróciłem do sali. Katy cały czas obwinia się o to co się wydarzyło, o to, że nie poszła na badania. Lekarz mówi jej, że to nie jej wina bo choroba jej trudna do wykrycia we wczesnym stanie. Katy ma napady złości co mnie martwi. Codziennie przychodzi do niej psycholog co trochę jej pomaga. Siedzieliśmy już całkiem zmęczeni nie śpimy już drugą noc. Nagle obudził nas ciągły dźwięk. Do sali wpadł lekarz i powiedział abyśmy wyszli. Po 30 minutach wyszedł z sali, wiedziałem co powie.
- Przykro mi - po tych słowach Katy wpadła w histerię nie dało się jej uspokoić.
____________________________________________
:( Smutny rozdział
Komentujcie
Czy Justin i Katy wytrzymają próbę i nadal będą razem ?
Zdecydują się jeszcze kiedyś na dziecko ?
Odpowiedzi an te pytania w następnych rozdziałach.
Nie wierzę w to co się stało. Szybko zadzwoniłem do mamy, że zaraz będziemy. Spakowaliśmy się i ruszyliśmy do szpitala. Gdy byliśmy na miejscu Katy wybiegła z samochodu a ja zaparkowałem. Siedziałem chyba około 10 minut bo Katy zadzwoniła gdzie jestem. Wyszedłem z samochodu i ruszyłem w stronę szpitala. Wjechałem windą na górę i poszedłem do pokoju gdzie leżały moje maleństwa. To uczucie, że wiesz o tym, że to koniec ich życia jest straszne. Po chwili wszedł lekarz i powiedział nam o ich chorobie. Przyznam, że Katy nie znosi tego za dobrze ale jaka matka była by spokojna wiedząc, że jej dzieci mają kilka dni życia iż choroba szybko postępuje. Katy z mamą zostały w sali a ja z lekarzem wyszedłem.
- Proszę mi powiedzieć ile im zostało - powiedziałem do lekarza powstrzymując łzy.
- Góra 3-4 dni ale choroba za szybko postępuje więc nawet może się to wydarzyć dzisiaj lub jutro rano. Przepraszam nie mam na to wpływu.
- Rozumiem - powiedziałem i poszedłem do sali.
Gdy wszedłem zobaczyłem Katy która cała się trzęsła. Podszedłem aby ją przytulić lecz mnie odepchnęła.
- Ej co jest ? - zapytałem zmartwiony jej postępowaniem
- Przepraszam Justin ale nie mam ochoty na nic nawet na życie
- Kochanie to nie nasza wina, wiem że to przeżywasz bo ja mam tak samo ale nic już nic nie da się zmienić. Najwyraźniej Bóg chce ich u siebie, przy swoim boku.
- Dlaczego ich ? Przecież są tacy mali - mówiła przez łzy.
- Taka jego wola - nawet nie próbowałem jej dotknąć bo była zbyt rozdrażniona.
Spędziliśmy w szpitalu całą noc. Nie idziemy do domu gdyż w każdej chwili może się stać to czego tak bardzo nie chcemy. Poszedłem po kawę i podałem Katy i mamie. Obie cały czas płaczą i się przytulają. Byłem taki szczęśliwy, że wreszcie będę miał dzieci. Mimo tego iż jesteśmy młodymi rodzicami nie poddaliśmy się więc dlaczego zostaną nam odebrane ? Nigdy nie dostanę odpowiedzi na to pytanie lecz mam nadzieję, że w niebie będzie im równie dobrze jak z nami. Boże zajmij się nimi gdy będą u twojego boku. Przeżegnałem się i wróciłem do sali. Katy cały czas obwinia się o to co się wydarzyło, o to, że nie poszła na badania. Lekarz mówi jej, że to nie jej wina bo choroba jej trudna do wykrycia we wczesnym stanie. Katy ma napady złości co mnie martwi. Codziennie przychodzi do niej psycholog co trochę jej pomaga. Siedzieliśmy już całkiem zmęczeni nie śpimy już drugą noc. Nagle obudził nas ciągły dźwięk. Do sali wpadł lekarz i powiedział abyśmy wyszli. Po 30 minutach wyszedł z sali, wiedziałem co powie.
- Przykro mi - po tych słowach Katy wpadła w histerię nie dało się jej uspokoić.
____________________________________________
:( Smutny rozdział
Komentujcie
Czy Justin i Katy wytrzymają próbę i nadal będą razem ?
Zdecydują się jeszcze kiedyś na dziecko ?
Odpowiedzi an te pytania w następnych rozdziałach.
wtorek, 27 sierpnia 2013
Rozdział 26 !!!
Miesiąc później
Justin przyjechał na 2 tygodnie bo ma przerwę między koncertami.
- Katy mam dla ciebie niespodziankę - powiedział podchodząc do mnie bliżej
- Jaką ?
- Wyjeżdżamy do naszego domku w górach który kupiłem jak byłem w trasie
- Justin dziekuję - pocałowałam go namiętnie.
Następnego dnia rano
- Justin chodź już - krzyczałam czekając na niego w samochodzie
- Już idę
Wsiedliśmy do samochodu oczywiście Justin prowadził. Nie braliśmy ze sobą dzieci. Po godzinie byliśmy na miejscu. Gdy wysiadłam zobaczyłam piękny drewniany domek. Weszliśmy do środa przebraliśmy się w kostiumy i rozpakowaliśmy po czym poszliśmy do jacuzzi. Siedzieliśmy tam około 2 godzin lecz woda zaczęła być zimna więc poszliśmy spać. Gdy rano wstaliśmy zadzwoniła mama Justina.
- Katy
- Tak ?
- Jadę dzisiaj z dzieciakami na badania bo ostatnio ciągle płaczą i mają sińce na głowie.
- Dobrze, proszę daj mi znać jak będziesz miała wyniki.
Poszliśmy z Justinem na łódkę. Oczywiście jak wróciłam byłam cała mokra. Przebraliśmy się i poszliśmy na dyskotekę. Justin był jeszcze trzeźwy w miarę więc tańczyliśmy. Po jakimś czasie do Justina podeszła jakaś dziewczyna. Gadał z nią około godziny, nie przeszkadzało mi to. Gdy spojrzałam w ich stronę nadal siedzieli gdy nagle ona go pocałowała lecz on ją odrzucił i powiedział, że ma żonę.
- Justin kocham cię
- Ja ciebie też nigdy cię nie zostawię.
Wróciliśmy do domu i zobaczyłam, że mam nieodebrane od Pattie. Zapomniałam o badaniach więc szybko do niej zadzwoniłam a ona odebrała zapłakana wiedziałam, że coś się stało.
- Pattie co jest ?
- Katy nie wiem jak ci to powiedzieć.
- Mów błagam.
- Drew i Swagy mają chorobę Krabbego
- Czyli ?
- Zostało im parę dni życia - powiedziała wybuchając płaczem
- To nie możliwe
- Przykro mi
Rozłączyłam się i wtuliłam się w Justina opowiadając mu o wszystkim.
______________________________________
No widzicie, że Katy się myliła
Komentujcie
: ) : (
Justin przyjechał na 2 tygodnie bo ma przerwę między koncertami.
- Katy mam dla ciebie niespodziankę - powiedział podchodząc do mnie bliżej
- Jaką ?
- Wyjeżdżamy do naszego domku w górach który kupiłem jak byłem w trasie
- Justin dziekuję - pocałowałam go namiętnie.
Następnego dnia rano
- Justin chodź już - krzyczałam czekając na niego w samochodzie
- Już idę
Wsiedliśmy do samochodu oczywiście Justin prowadził. Nie braliśmy ze sobą dzieci. Po godzinie byliśmy na miejscu. Gdy wysiadłam zobaczyłam piękny drewniany domek. Weszliśmy do środa przebraliśmy się w kostiumy i rozpakowaliśmy po czym poszliśmy do jacuzzi. Siedzieliśmy tam około 2 godzin lecz woda zaczęła być zimna więc poszliśmy spać. Gdy rano wstaliśmy zadzwoniła mama Justina.
- Katy
- Tak ?
- Jadę dzisiaj z dzieciakami na badania bo ostatnio ciągle płaczą i mają sińce na głowie.
- Dobrze, proszę daj mi znać jak będziesz miała wyniki.
Poszliśmy z Justinem na łódkę. Oczywiście jak wróciłam byłam cała mokra. Przebraliśmy się i poszliśmy na dyskotekę. Justin był jeszcze trzeźwy w miarę więc tańczyliśmy. Po jakimś czasie do Justina podeszła jakaś dziewczyna. Gadał z nią około godziny, nie przeszkadzało mi to. Gdy spojrzałam w ich stronę nadal siedzieli gdy nagle ona go pocałowała lecz on ją odrzucił i powiedział, że ma żonę.
- Justin kocham cię
- Ja ciebie też nigdy cię nie zostawię.
Wróciliśmy do domu i zobaczyłam, że mam nieodebrane od Pattie. Zapomniałam o badaniach więc szybko do niej zadzwoniłam a ona odebrała zapłakana wiedziałam, że coś się stało.
- Pattie co jest ?
- Katy nie wiem jak ci to powiedzieć.
- Mów błagam.
- Drew i Swagy mają chorobę Krabbego
- Czyli ?
- Zostało im parę dni życia - powiedziała wybuchając płaczem
- To nie możliwe
- Przykro mi
Rozłączyłam się i wtuliłam się w Justina opowiadając mu o wszystkim.
______________________________________
No widzicie, że Katy się myliła
Komentujcie
: ) : (
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
Rozdział 25 !!!
Najpierw chcę podziękować Dominice Białożyt i dedykuje jej ten rozdział. : ) Dzięki za komentarze
_________________________________________________
- O co ci chodzi ?
- Nie udawaj głupiego. Długo to już trwa ?
- Ale co ?
- Wasz romans
- Jaki romans Kurwa ?
- Śpisz w gościnnym
- Ale o co ci chodzi ?
- Przeczytaj sobie sms-a od twojej kochanki chuju - podbiegł i złapał mnie za nadgarstki
- Kurwa nie wiem o co ci chodzi. Nie mam żadnego romansu zrozum to - mówił przez łzy
- Justin ja ci już nie ufam
- Dlaczego do chuja ?
- Bo nie potrafię już - wyrwałam mu się i poszłam do pokoju gościnnego
Justin się do mnie dobijał ale zamknęłam drzwi na klucz i nie zamierzam mu otwierać. Nagle usłyszałam dźwięk tłuczącego się szkła więc poszłam na dół zobaczyć co się stało. Siedział tam Justin cały blady we krwi. Szybko wezwałam karetkę i poszłam mu zabandażować ręce. Po chwili zabrali go do szpitala, chciałam jechać z nimi ale powiedzieli, że dzisiaj i tak go nie zobaczę więc żebym przyjechała jutro. Poszłam cała roztrzęsiona do pokoju i położyłam się spać. Wstałam około 6.00 więc szybko się ubrałam i pojechałam do szpitala. Na miejscu byłam po około godzinie przez korki. Gdy weszłam do szpitala pielęgniarka nie chciała mnie wpuścić ale na szczęście jakaś druga była fanką Justina i mnie wpuściła. Gdy weszłam do pokoju Justin płakał.
- Justin po co odstawiasz tę szopkę ? - mówiłam wchodząc do sali
- Jaką szopkę ? Nie wiem o co ci chodzi - mówił przez łzy.
- Nie wybaczę ci tego już nigdy. Nasz wiązek nie ma sensu.
- Nie mów tak. Ja nie iem o co ci chodzi.
- Widziałam tego smsa
- Ja nie znam tej osoby
- Mogę do niej zadzwonić z twojego telefonu ?
- No dobra - podał mi telefon.
Wybrałam numer i ktoś odebrał po 2 sygnale.
- Halo - usłyszałam męski głos
- Hej. Ktoś z tego numeru pisał na ten telefon smsa o treści Kocham cię. Musimy jej powiedzieć.
- Tak zgadza się ale nie miało być na ten numer widocznie pomyliłem cyferki. Miało być do mojej dziewczyny, że musimy powiadomić jej mamę o ciąży.
- Dziękuje. Nie wiem Pan jak bardzo się cieszę, że to pomyłka.
- Przepraszam, że namieszałem.
- Nic się nie stało. Pa
- Pa.
Jak się okazało Justin nie kłamał.
- Justin przepraszam
- Już ok. Kocham cię.
Już
Miesiąc później
Wszystko było dobrze Justin i ja się dogadujemy mimo jego trasy. Dzieci nie są już tak męczące. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Mam nadzieję, że to koniec naszych problemów.
Nawet nie wiesz Katy jak bardzo się mylisz.
____________________________
Komentujcie
Zapraszajcie znajomych
W następnym rozdziale wydarzy się coś co zmieni życie naszych bohaterów całkowicie.
_________________________________________________
- O co ci chodzi ?
- Nie udawaj głupiego. Długo to już trwa ?
- Ale co ?
- Wasz romans
- Jaki romans Kurwa ?
- Śpisz w gościnnym
- Ale o co ci chodzi ?
- Przeczytaj sobie sms-a od twojej kochanki chuju - podbiegł i złapał mnie za nadgarstki
- Kurwa nie wiem o co ci chodzi. Nie mam żadnego romansu zrozum to - mówił przez łzy
- Justin ja ci już nie ufam
- Dlaczego do chuja ?
- Bo nie potrafię już - wyrwałam mu się i poszłam do pokoju gościnnego
Justin się do mnie dobijał ale zamknęłam drzwi na klucz i nie zamierzam mu otwierać. Nagle usłyszałam dźwięk tłuczącego się szkła więc poszłam na dół zobaczyć co się stało. Siedział tam Justin cały blady we krwi. Szybko wezwałam karetkę i poszłam mu zabandażować ręce. Po chwili zabrali go do szpitala, chciałam jechać z nimi ale powiedzieli, że dzisiaj i tak go nie zobaczę więc żebym przyjechała jutro. Poszłam cała roztrzęsiona do pokoju i położyłam się spać. Wstałam około 6.00 więc szybko się ubrałam i pojechałam do szpitala. Na miejscu byłam po około godzinie przez korki. Gdy weszłam do szpitala pielęgniarka nie chciała mnie wpuścić ale na szczęście jakaś druga była fanką Justina i mnie wpuściła. Gdy weszłam do pokoju Justin płakał.
- Justin po co odstawiasz tę szopkę ? - mówiłam wchodząc do sali
- Jaką szopkę ? Nie wiem o co ci chodzi - mówił przez łzy.
- Nie wybaczę ci tego już nigdy. Nasz wiązek nie ma sensu.
- Nie mów tak. Ja nie iem o co ci chodzi.
- Widziałam tego smsa
- Ja nie znam tej osoby
- Mogę do niej zadzwonić z twojego telefonu ?
- No dobra - podał mi telefon.
Wybrałam numer i ktoś odebrał po 2 sygnale.
- Halo - usłyszałam męski głos
- Hej. Ktoś z tego numeru pisał na ten telefon smsa o treści Kocham cię. Musimy jej powiedzieć.
- Tak zgadza się ale nie miało być na ten numer widocznie pomyliłem cyferki. Miało być do mojej dziewczyny, że musimy powiadomić jej mamę o ciąży.
- Dziękuje. Nie wiem Pan jak bardzo się cieszę, że to pomyłka.
- Przepraszam, że namieszałem.
- Nic się nie stało. Pa
- Pa.
Jak się okazało Justin nie kłamał.
- Justin przepraszam
- Już ok. Kocham cię.
Już
Miesiąc później
Wszystko było dobrze Justin i ja się dogadujemy mimo jego trasy. Dzieci nie są już tak męczące. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Mam nadzieję, że to koniec naszych problemów.
Nawet nie wiesz Katy jak bardzo się mylisz.
____________________________
Komentujcie
Zapraszajcie znajomych
W następnym rozdziale wydarzy się coś co zmieni życie naszych bohaterów całkowicie.
niedziela, 25 sierpnia 2013
Rozdział 24 !!!
Katy założyła czerwona miniówkę i czarne szpilki a ja koszule biała i czarne rurki do tego białe supry. Po godzinie byliśmy już w klubie. Tańczyliśmy i piliśmy oczywiście ja więcej.
Oczami Katy
Justin był już wstawiony więc postanowiłam, że pojedziemy do domu.
- Justin wychodzimy
- Już ?
- Tak, ty już masz dosyć
- Czemu decydujesz za mnie ?
- Bo jestem twoją żoną
- No dobrze
- Dziękuję, kocham cię
- Ja ciebie też i zaczał mnie namiętnie całować.
Wezwałam taxi i pojechaliśmy do domu. Przy drzwiach czułam ręce Justin na moich piersiach.
- Nie tak szybko
- Co jest ?
- Nie mam dzisiaj ochoty.
- No dobrze - po ty słowach udał się na górę.
Poszłam do sypialni gdzie siedział smutny Justin.
- Skarbie co jest - mówiłam podchodząc do niego.
- Czy ty mnie jeszcze kochasz ?
- Tak, dlaczego o to pytasz ?
- No bo nie chcesz się ze mną kochać i wymyslasz jakieś trójkąciki jakbym ja ci nie wystarczał.
- Justin kocham tylko ciebie i to nigdy sie nie zmieni.
- Ja ciebie też.
Potem poszłam do łazienki żeby się przebrać. Gdy weszłam do pokoju Justin już spał więc podeszłam do jego iphona żeby spradzić godzinę i zobaczyłam jakiegoś smsa od numeru którego nie miał zapisanego co mnie zdziwiło bo wszystkich zapisuje. Odczytałam i telefon mi spadł. Justin się obudził
Treść smsa :
Kocham cię, musimy jej o tym powiedzieć.
- Fajnie się ją pieprzyło ? - podeszłam do Justina dając mu z liścia.
____________________________________________
Komentujcie
Zapraszajcie znajomych
Co zmienić w opowiadaniu macie jakieś pomysły piszcie :D
Oczami Katy
Justin był już wstawiony więc postanowiłam, że pojedziemy do domu.
- Justin wychodzimy
- Już ?
- Tak, ty już masz dosyć
- Czemu decydujesz za mnie ?
- Bo jestem twoją żoną
- No dobrze
- Dziękuję, kocham cię
- Ja ciebie też i zaczał mnie namiętnie całować.
Wezwałam taxi i pojechaliśmy do domu. Przy drzwiach czułam ręce Justin na moich piersiach.
- Nie tak szybko
- Co jest ?
- Nie mam dzisiaj ochoty.
- No dobrze - po ty słowach udał się na górę.
Poszłam do sypialni gdzie siedział smutny Justin.
- Skarbie co jest - mówiłam podchodząc do niego.
- Czy ty mnie jeszcze kochasz ?
- Tak, dlaczego o to pytasz ?
- No bo nie chcesz się ze mną kochać i wymyslasz jakieś trójkąciki jakbym ja ci nie wystarczał.
- Justin kocham tylko ciebie i to nigdy sie nie zmieni.
- Ja ciebie też.
Potem poszłam do łazienki żeby się przebrać. Gdy weszłam do pokoju Justin już spał więc podeszłam do jego iphona żeby spradzić godzinę i zobaczyłam jakiegoś smsa od numeru którego nie miał zapisanego co mnie zdziwiło bo wszystkich zapisuje. Odczytałam i telefon mi spadł. Justin się obudził
Treść smsa :
Kocham cię, musimy jej o tym powiedzieć.
- Fajnie się ją pieprzyło ? - podeszłam do Justina dając mu z liścia.
____________________________________________
Komentujcie
Zapraszajcie znajomych
Co zmienić w opowiadaniu macie jakieś pomysły piszcie :D
sobota, 24 sierpnia 2013
Rozdział 23 !!!
Wstałem kiedy Katy jeszcze spała i poszedłem zrobić śniadanie. Po tym jak zrobiłem śniadanie poszedłem na górę żeby ją obudzić. Musnąłem ja lekko całując w czoło.
- Chce żebyś mnie budził tak codziennie
- Na to trzeba zasłużyć - poruszyłem brwiami a ona złapała mnie za krocze i pocałowała namiętnie.
- Na to będzie czas wieczorem - wstała z łóżka i zeszła na dół
Byłem zdziwiony tym co się przed chwilą stało więc poszedłem na dół do Katy żeby powiadomić ją o mojej trasie i wyjeździe do Polski. Gdy powiedziałem o wyjeździe była zachwycona.
- Katy jest też zła wiadomość.
- Jaka ?
- Wyjeżdżam na 4 miesiące w trasę
- Kiedy ?
- Za 2 miesiące
- Dobrze
- Nie jesteś zła ?
- Oczywiście, że nie przecież to twoja praca i nie możesz zawieść fanek/ów i Beliebers oraz BoyBeliebers.
- Wiesz, że cię kocham ?
- Wiem
Poszliśmy do Kina na " One Direction This Is Us " film był nawet fajny ale mój " Believe 3D " będzie lepszy. Zbliżała się 22.00 co wiązało się z naszym " TRÓJKĄCIKIEM ". Wszedł do domu Joe. Boję się.
+18 Czytasz na własną odpowiedzialność
Wszyscy się rozebraliśmy i ja z Joe założyliśmy prezerwatywy i ja wszedłem w jej pochwę a Joe w tyłek ruszaliśmy tak przy czym ona jęczała i krzyczała. Potem nadeszła pora na mnie. Joe wszedł we mnie i mnie pieprzył. Nie było to przyjemne i cholernie bolało ale robię to tylko i wyłącznie dla Katy. Potem ja wszedłem w Joego. Też nie było fajne ale lepsze jest pieprzenie kogoś niż jak pieprzą ciebie. On jęczał krzyczał z czego chciało mi się śmiać ale sie powstrzymałem. Potem Katy robiła nam lody ale Joe chciał żebym spuścił się na niego. Zgodziłem się bo mi to było obojętne na kogo. Jeszcze chwile mi obciągał aż się na niego spuściłem on wszystko zlizał. To bylo obrzydliwe jak chłopak może sperme drugiego chłopaka ? FUJ. Potem on chciał się spuścić na mnie ale ja na początku się nie zgadzałem lecz po kilku namowach Katy uległem. Zrobił to na mój brzuch. Po wszystkim ubraliśmy się i wyszedł z domu.
_______________________
Ja szybko złapałem Katy za rękę i pobiegliśmy pod prysznic. Zmyliśmy z siebie pot i spermę. Czułem jak zmywa sie ze mnie brud tego co przed chwila zrobiłem. nigdy tego nie powtórzę chyba, że dwie dziewczyny ale wątpię.
- Katy obiecaj mi, że to był ostatni raz
- A nie podobało ci się ?
- Jeszcze pytasz - podniosłem jedną brew
- Obiecuję - pocałowałem ją.
Weszliśmy do pokoju i dopakowaliśmy nasze rzeczy do walizek po czym poszliśmy spać. Wstaliśmy wcześnie rano. Obudziłem Katy tak samo jak ostatnio.
- Justin czy tak będzie codziennie ?
- Mam nadzieję, że dzisiaj tez zrobimy to wieczorem tylko sami.
- Nadzieja matką głupich - po tych słowach wstała i weszła do łazienki.
Gdy wyszła wszedłem ja i się przebrałem. Pojechaliśmy na lotnisko gdzie wsiedliśmy do samolotu i odlecieliśmy. Po kilku godzinach byliśmy już w Polsce. Byliśmy oboje strasznie zmęczeni. Pojechaliśmy do domu i położyliśmy się spać. Obudziliśmy się około 4.00 rano.
- Nie ma z nami dzieci a i tak wstajemy rano - zaśmiała się Katy
- Nie wiem czy wytrzymam bez nich miesiąc - powiedziałem już trochę poważniej.
- Ja też - powiedziała Katy po czym z jej oczu spłynęły łzy
- Nie martw się niedługo się z nimi zobaczymy.
Wstaliśmy ubraliśmy się i poszliśmy na dół zjeść śniadanie.
- To co dzisiaj robimy ? - zapytała Katy
- Jakaś impreza ?
- Ok - powiedziała uśmiechając się.
_________________________________________________
Ok jest następny
Komentujcie
Zapraszajcie znajomych i odpowiedzcie mi na pytanie które zadałem w poprzednim rozdziale
Jeżeli chcecie żebym coś zmienił w opowiadaniu dawajcie swoje pomysły.
piątek, 23 sierpnia 2013
Rozdział 22 !!!
Dom był cały w przyozdobiony balonami i serpentynami. W domu było mnóstwo gości. Dzisiaj moje maluszki mają swoje pierwsze urodziny. Jak ten czas szybko leci. Urodziny trwały do 20.00 po czym wszyscy poszli do swoich domów. Prezenty to były zazwyczaj ubranka albo zabawki. Byłam strasznie zmęczona. Zapomniałam, że umówiłam się z Joe, którego poznałam na ostatniej sesji.
- Justin będę w nocy więc pomóż Jess uśpić maluchy. Pa
- Gdzie idziesz ?
- Na spotkanie z koleżanką
- Jaką ?
- Fajną - po tych słowach wyszłam
Po 30 minutach byłam już w restauracji w której się umówiliśmy.
- Hej - podeszłam do Joe i uściskałam na powitanie
- Hej
Zamówiłam sobie penne a Joe pierś w sosie musztardowym.
- Joe, głupio mi o to pytać ale czy ty jesteś gejem ?
- Tak, aż tak to widać ?
- No bo jak szłam ulicą oglądałeś się za takim jednym
- No nie powiesz, że nie był sexy.
- Był ale...
- Czy to coś zmieni między nami ?
- Oczywiście, że tak
- Co ?
- Nie będę się wstydziła przy tobie przebrać czy coś
- Cieszę się, że akceptujesz mnie takim jakim jestem
- Ale nic cię nie podniecają dziewczyny ?
- Nie - po tych słowach pocałowałam go namiętnie
Oczami Justina
Nie wierzę jej, że idzie spotkać się z koleżanką. Wiem, że powinienem jej ufać ale coś we mnie mówi, że kłamie. Szedłem za nią aż weszła do restauracji. Wszedłem za nią tylko usiadłem tak żeby mnie nie widziała. Podeszła do jakiegoś chłopaka i usiadła z nim. Wiedziałem, że to nie koleżanka. Patrzyłem jak gadają aż wreszcie go pocałowała. No nie wierze zdradza mnie a pretensje miała do mnie.
- Dobrze się bawisz Katy ? - powiedziałem podchodząc do stolika.
- Justin on...
- Ale przystojniak - wtrącił ten chłopak
- Co Kurwa ?
- Usiądź. Wytłumaczę ci to - powiedziała Katy pokazując na krzesło.
Usiadłem i Katy mi wszystko wytłumaczyła.
- Chłopacy mam pomysł
- Jaki ? - zapytaliśmy w tym samym momencie
- Może by tak trójkącik ?
- No nie wiem - powiedziałem drapiąc się po głowie
- Jasne- powiedział Jow
- Ale jeżeli on jest gejem to nie mam się o co bać - powiedziałem co oznaczało, że się zgadzam
- No to może jutro o 22.00 ? Bo Jess idzie do Miley i bierze maluchy ze sobą do niej na noc.
- Ok - powiedziałem łapiąc Katy za rękę
Po godzinie byliśmy w domu. Położyliśmy się spać. Nie mogłem spać bo cały czas myślałem nad tym całym trójkącikiem. Nie lubię chłopaków wole dziewczyny nie jestem bi ani homo. Nie, że ich nie szanuje ale jakoś tak dziwnie ale czego nie robi się dla dziewczyny. Wpadłem na pomysł, żeby zabrać Katy do Polski i zagrać tam koncert. Szybko wstałem zabukowałem bilet na pojutrze ogłosiłem menadżerowi, że zagram koncert więc niech wysyła scenę na na TT napisałem o koncercie. Od razu było mnóstwo podziękowań. Wyłączyłem laptopa i położyłem się w łóżku wtulając się w Katy. Muszę jej powiedzieć, że za 2 miesiące wyjeżdżam w trasę 4 miesięczną.
____________________________________________
Komentujcie i zapraszajcie znajomych
Odpowiedzcie na pytanie :
Czy blog ma być aż do śmierci Justina i Katy ze starości ?
Komentujcie i zapraszajcie znajomych
Odpowiedzcie na pytanie :
Czy blog ma być aż do śmierci Justina i Katy ze starości ?
czwartek, 22 sierpnia 2013
Rozdział 21 !!!
Obok mnie leżała jakaś kartka. Gdy ją przeczytałem myślałem, że zaraz się zabije ale miałem dla kogo żyć. Wiedziałem, że muszę to wszystko naprawić mimo wszystko. Zarezerwowałem bilet na samolot spakowałem się i pojechałem na lotnisko. Gdy byłem już w domu zostawiłem walizkę w samochodzie i poszedłem otworzyć drzwi ale klucz nie pasował.
- Kurwa co jest ? - krzyknąłem sam do siebie
- Wymieniłam zamki - usłyszałem głos Katy
- Kochanie proszę otwórz mi i pozwól wyjaśnić
- Nie, nie mamy co sobie wyjaśniać
- Proszę
- Nie - zacząłem płakać
Wsiadłem do samochodu i pojechałem do kwiaciarni. Tam kupiłem bukiet białych róż i pojechałem do domu. Wiedziałem, że mnie nie wpuści więc wszedłem na balkon przy którym mamy sypialnie. Gdy zajrzałem przez okno nie było jej więc poczekałem aż będzie się kładła spać. Było mi strasznie zimno bo była już jesień. Nagle zobaczyłem, że wchodzi do pokoju więc apukałem w szybę na co się na mnie spojrzała.
- Co chcesz ? - powiedziała uchylając drzwi balkonowe
- To dla ciebie - wyjąłem zza siebie bukiet
- Nie dzięki
- Wpuścisz mnie ?
- Nie, śpij na balkonie albo jedź do Christiana.
- To przyjmij chociaż róże
- Dobrze - otworzyła balkon i zabrała róże po czym znowu zamknęła.
- Będę tu czekał aż mnie wpuścisz
- To czekaj
Oczami Katy
Nie wpuszczę go do domu niech sobie czeka na dworze pewnie i tak zaraz mu się zrobi zimno i pójdzie do domu. Olewając go zgasiłam światło i poszłam spać.
Oczami Justina
Poszła spać i miałem się już wycofać ale uznałem, że przenocuję tutaj mimo wszystko. Położyłem sie na balkonie i zasnąłem. W nocy obudził mnie silny wiatr, deszcz i burza. Było mi strasznie zimno ale postanowiłem się nie poddawać. Leżałem cały mokry a żywioły nadal szalały.
Oczami Katy
Obudziły mnie straszne grzmoty. Boję się burzy więc wstałam żeby zasłonić okna firanami kiedy na balkonie zobaczyłam całego przemoczonego leżącego na podłodze Justina. Mimo tego, że mnie zranił nadal go kocham i dam mu szansę wytłumaczenia.
- Justin ?
- Tak ? - ledwo wydusił z siebie słowa
- Wejdź
- Dzięki - wstał i wszedł do domu
- Idź weź ciepły prysznic a ja ci zrobię herbatę i wszystko mi wytłumaczysz.
- Dziękuję zaraz wracam
Poszłam na dół zrobić mu herbatę. Gdy wchodziłam zobaczyłam Justina siedzącego na łóżku w samych bokserkach.
- Proszę - podałam mu gorący napój
- Dzięki
- No to się tłumacz - powiedziałam uśmiechając się.
- No więc nie mam za bardzo jak bo pamiętam tylko ja przyszliśmy na imprezę potem, że tańczyliśmy napiłem się drinka i koniec.
- Chcesz wiedzieć co zrobiłeś ?
- Oczywiście
- Całowałeś się z Julietta i kazałeś mi spierdalać.
- Katy ja Cię tak bardzo przepraszam
- Już dobrze. Nic nie pamiętasz więc nie zrobiłeś tego świadomie.
Po chwili usłyszeliśmy telefon Justina. Dzwonili jego koledzy więc wziął na głośno mówiący.
- Słucham - powiedział Justin odbierając telefon
- Justin bo jest pewna głupia sprawa
- Mianowicie ?
- No na tej imprezie dosypaliśmy ci prochy do drinka dla lepszej zabawy - po tych słowach mnie i Justina zatkało
- Co kurwa zrobiliście ?
- No sory
- Sory ? Przez was mógł mi się rozpaść związek i mogłem stracić to co nadaje mi sens życia
- Przykro nam
- Przykro wam ? O kurwa dzięki. Nie chce mi się z wami gadać - po tych słowach się rozłączył.
Jak się okazało to ich wina więc mu wybaczyłem całkowicie.
- Kocham cię Justin
- Ja ciebie też
Leżeliśmy jeszcze długo aż robiło się jasno więc poszliśmy wziąć wspólną kąpiel i się ubrać. Po tych czynnościach Justin poszedł do studia nagraniowego coś nagrać a ja na sesje do magazynu. Jutro Drew i Swagy obchodzą 1 urodziny. Jak ten czas szybko leci
_______________________________________________________
Chcecie żebym tą historię ciągnął aż do śmierci Justina i Katy ze starości ?
Nie, że już koniec bo w ich życiu wydarzy się jeszcze mnóstwo rzeczy miłych i gorszych.
Komentujcie i odpowiedzcie w komentarzach na moje pytanie.
- Kurwa co jest ? - krzyknąłem sam do siebie
- Wymieniłam zamki - usłyszałem głos Katy
- Kochanie proszę otwórz mi i pozwól wyjaśnić
- Nie, nie mamy co sobie wyjaśniać
- Proszę
- Nie - zacząłem płakać
Wsiadłem do samochodu i pojechałem do kwiaciarni. Tam kupiłem bukiet białych róż i pojechałem do domu. Wiedziałem, że mnie nie wpuści więc wszedłem na balkon przy którym mamy sypialnie. Gdy zajrzałem przez okno nie było jej więc poczekałem aż będzie się kładła spać. Było mi strasznie zimno bo była już jesień. Nagle zobaczyłem, że wchodzi do pokoju więc apukałem w szybę na co się na mnie spojrzała.
- Co chcesz ? - powiedziała uchylając drzwi balkonowe
- To dla ciebie - wyjąłem zza siebie bukiet
- Nie dzięki
- Wpuścisz mnie ?
- Nie, śpij na balkonie albo jedź do Christiana.
- To przyjmij chociaż róże
- Dobrze - otworzyła balkon i zabrała róże po czym znowu zamknęła.
- Będę tu czekał aż mnie wpuścisz
- To czekaj
Oczami Katy
Nie wpuszczę go do domu niech sobie czeka na dworze pewnie i tak zaraz mu się zrobi zimno i pójdzie do domu. Olewając go zgasiłam światło i poszłam spać.
Oczami Justina
Poszła spać i miałem się już wycofać ale uznałem, że przenocuję tutaj mimo wszystko. Położyłem sie na balkonie i zasnąłem. W nocy obudził mnie silny wiatr, deszcz i burza. Było mi strasznie zimno ale postanowiłem się nie poddawać. Leżałem cały mokry a żywioły nadal szalały.
Oczami Katy
Obudziły mnie straszne grzmoty. Boję się burzy więc wstałam żeby zasłonić okna firanami kiedy na balkonie zobaczyłam całego przemoczonego leżącego na podłodze Justina. Mimo tego, że mnie zranił nadal go kocham i dam mu szansę wytłumaczenia.
- Justin ?
- Tak ? - ledwo wydusił z siebie słowa
- Wejdź
- Dzięki - wstał i wszedł do domu
- Idź weź ciepły prysznic a ja ci zrobię herbatę i wszystko mi wytłumaczysz.
- Dziękuję zaraz wracam
Poszłam na dół zrobić mu herbatę. Gdy wchodziłam zobaczyłam Justina siedzącego na łóżku w samych bokserkach.
- Proszę - podałam mu gorący napój
- Dzięki
- No to się tłumacz - powiedziałam uśmiechając się.
- No więc nie mam za bardzo jak bo pamiętam tylko ja przyszliśmy na imprezę potem, że tańczyliśmy napiłem się drinka i koniec.
- Chcesz wiedzieć co zrobiłeś ?
- Oczywiście
- Całowałeś się z Julietta i kazałeś mi spierdalać.
- Katy ja Cię tak bardzo przepraszam
- Już dobrze. Nic nie pamiętasz więc nie zrobiłeś tego świadomie.
Po chwili usłyszeliśmy telefon Justina. Dzwonili jego koledzy więc wziął na głośno mówiący.
- Słucham - powiedział Justin odbierając telefon
- Justin bo jest pewna głupia sprawa
- Mianowicie ?
- No na tej imprezie dosypaliśmy ci prochy do drinka dla lepszej zabawy - po tych słowach mnie i Justina zatkało
- Co kurwa zrobiliście ?
- No sory
- Sory ? Przez was mógł mi się rozpaść związek i mogłem stracić to co nadaje mi sens życia
- Przykro nam
- Przykro wam ? O kurwa dzięki. Nie chce mi się z wami gadać - po tych słowach się rozłączył.
Jak się okazało to ich wina więc mu wybaczyłem całkowicie.
- Kocham cię Justin
- Ja ciebie też
Leżeliśmy jeszcze długo aż robiło się jasno więc poszliśmy wziąć wspólną kąpiel i się ubrać. Po tych czynnościach Justin poszedł do studia nagraniowego coś nagrać a ja na sesje do magazynu. Jutro Drew i Swagy obchodzą 1 urodziny. Jak ten czas szybko leci
_______________________________________________________
Chcecie żebym tą historię ciągnął aż do śmierci Justina i Katy ze starości ?
Nie, że już koniec bo w ich życiu wydarzy się jeszcze mnóstwo rzeczy miłych i gorszych.
Komentujcie i odpowiedzcie w komentarzach na moje pytanie.
środa, 21 sierpnia 2013
Rozdział 20 !!!
Gdy wróciliśmy ze szpitala oznajmiłam Justinowi, że kupiłam nam lot do Kanady do jego rodzinnego domu.
- Dzięki Katy
- Proszę. Wylatujemy dzisiaj o 19.00
- Muszę się spakować
- Już cię spakowałam.
- Potrafisz zaskoczyć
- Wiem
Po 17.00 wyjechaliśmy z domu na lotnisku. Gdy weszliśmy do samolotu założyłam słuchawki i wlączyłam mojego ipoda i przysnęłam. Gdy się obudziłam poczułam jak Justin dotyka mnie po piersiach.
- Justin daj spokój proszę
- Kochanie nie robiliśmy tego już długo
- Trudno. Związek nie opiera się tylko na sexie
- Ok - było widać, że jest obrażony ale trudno nie bede jakas sex zabawką.
Po wylądowaniu pojechaliśmy do hotelu gdzie sie przebraliśmy w piżamy a bynajmniej ja bo Justin śpi w bokserkach. Następnego dnia rano odwiedziliśmy starych przyjaciół Justin Juliette, Rome, Maxa i Mitchela. Umówiliśmy się wieczorem na imprezę i poszliśmy do domu się przespać. Obudziłam się o 18.00 i obudziłam Justina bo na 19.00 byliśmy umówienie z przyjaciółmi Jusa. Ubraliśmy się i wyszliśmy. Po godzinie byliśmy na dyskotece. Na początku było dość drętwo więc zamówiliśmy po drinku. Po 2 drinkach poszłam z Justinem zatańczyć. Wróciliśmy się napić i poszliśmy dalej tańczyć. Justin zaczął przystawiać się do innych dziewczyn aż w końcu gdy wychodziłam z łazienki zobaczyłam jak całuje Juliette. Łzy napłynęły mi do oczy.
- Justin - krzyknęłam przez cała salę i wszyscy znajomy na niego spojżeli bo nie widzieli, że tam siedzi bo wszyscy tańczyli.
- Co ?
- Jak mogłeś ?
- Spierdalaj dziwko - ledwo mówił
- Co ty powiedziałeś ?
- To co słyszałaś. Wypierdalaj
Po tych słowach wyszłam z klubu i pojechałam do domu. Spakowałam swoje rzeczy i napisałam Justinowi list.
Justin bardzo zraniłeś mnie tym co zrobiłeś. Zawsze cię kochałam i kocham nadal mimo tego co mi zrobiłeś. Nie dzwoń, nie pisz i nie przychodź do mnie. Chcę rozwodu a w sprawie o widywanie dzieci spotkamy się w sądzie.
Na zawsze kochająca cię Katy
Szybko pojechałam na lotnisku i poleciałam najbliższym lotem. W domu byłam nad ranem. Wymieniłam zamki i poszłam spotkać się z Miley.
Oczami Justina
Obudziłem się nad ranem i nic nie pamiętałem z wczoraj. Obok mnie leżała....
___________________________________________________
Komentujcie
Dzisiaj dwa rozdziały
Zapraszajcie znajomych
- Dzięki Katy
- Proszę. Wylatujemy dzisiaj o 19.00
- Muszę się spakować
- Już cię spakowałam.
- Potrafisz zaskoczyć
- Wiem
Po 17.00 wyjechaliśmy z domu na lotnisku. Gdy weszliśmy do samolotu założyłam słuchawki i wlączyłam mojego ipoda i przysnęłam. Gdy się obudziłam poczułam jak Justin dotyka mnie po piersiach.
- Justin daj spokój proszę
- Kochanie nie robiliśmy tego już długo
- Trudno. Związek nie opiera się tylko na sexie
- Ok - było widać, że jest obrażony ale trudno nie bede jakas sex zabawką.
Po wylądowaniu pojechaliśmy do hotelu gdzie sie przebraliśmy w piżamy a bynajmniej ja bo Justin śpi w bokserkach. Następnego dnia rano odwiedziliśmy starych przyjaciół Justin Juliette, Rome, Maxa i Mitchela. Umówiliśmy się wieczorem na imprezę i poszliśmy do domu się przespać. Obudziłam się o 18.00 i obudziłam Justina bo na 19.00 byliśmy umówienie z przyjaciółmi Jusa. Ubraliśmy się i wyszliśmy. Po godzinie byliśmy na dyskotece. Na początku było dość drętwo więc zamówiliśmy po drinku. Po 2 drinkach poszłam z Justinem zatańczyć. Wróciliśmy się napić i poszliśmy dalej tańczyć. Justin zaczął przystawiać się do innych dziewczyn aż w końcu gdy wychodziłam z łazienki zobaczyłam jak całuje Juliette. Łzy napłynęły mi do oczy.
- Justin - krzyknęłam przez cała salę i wszyscy znajomy na niego spojżeli bo nie widzieli, że tam siedzi bo wszyscy tańczyli.
- Co ?
- Jak mogłeś ?
- Spierdalaj dziwko - ledwo mówił
- Co ty powiedziałeś ?
- To co słyszałaś. Wypierdalaj
Po tych słowach wyszłam z klubu i pojechałam do domu. Spakowałam swoje rzeczy i napisałam Justinowi list.
Justin bardzo zraniłeś mnie tym co zrobiłeś. Zawsze cię kochałam i kocham nadal mimo tego co mi zrobiłeś. Nie dzwoń, nie pisz i nie przychodź do mnie. Chcę rozwodu a w sprawie o widywanie dzieci spotkamy się w sądzie.
Na zawsze kochająca cię Katy
Szybko pojechałam na lotnisku i poleciałam najbliższym lotem. W domu byłam nad ranem. Wymieniłam zamki i poszłam spotkać się z Miley.
Oczami Justina
Obudziłem się nad ranem i nic nie pamiętałem z wczoraj. Obok mnie leżała....
___________________________________________________
Komentujcie
Dzisiaj dwa rozdziały
Zapraszajcie znajomych
Rozdział 19 !!!
Okazało się, że Justin jest w bardzo ciężkim stanie. Siedzę z nim tu już tydzień a on nadal jest nie przytomny.
- Katy idź do domu się wyspać i coś zjeść.
- Pattie nie mogę, muszę zostać przy nim.
- Jak chcesz. Będziesz tu z nim ?
- Tak
- Wpadnę jeszcze wieczorem. Pa
Pattie poszła a ja zaczęłam płakać jak jeszcze nigdy. Nie wiedziałam, że to będzie takie ciężkie. Nagle Justin zaczął się trząść i zaczęło nim rzucać.
- Doktorze - wbiegłam do pokoju lekarskiego
- Tak ?
- Coś jest z Justinem - szybko wstali i pobiegli w stronę sali krzycząc żebym nie wchodziła.
Dali mu jakieś zastrzyki i wyszli.
- Katy ? - powiedział lekarz
- Tak ?
- Z Justinem jest coraz lepiej dzisiaj powinien się obudzić a za tydzień wyjdzie ze szpitala.
- Dziękuję za dobrą wiadomość.
- Nie ma za co i idź do niego a jak się wybudzi zadzwoń dzwonkiem
- Dobrze
Byłam zmęczona więc zasnęłam na torsie Justina. Po chwili poczułam jak ktoś głaszcze mnie po głowie. Gdy podniosłam głowę zauważyłam, że to Justin.
- Justin ?
- Nie, święty mikołaj
- Ale śmieszne - po tych słowach zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili wpadli lekarze.
Odłączyli pare kabli i podali inną kroplówkę.
- Katy idź do domu się położyć
- Nie
- Tak, bo się obrażę
- Nie i koniec
- Poczekaj zaraz wracam - Justin wyszedł
Po chwili wrócił i złączył łożka
- Jeżeli nie chcesz iśc do domu to połóż się tutaj
- Justin ja naprawdę nie chce spać
- To chociaż się do nie przytul
- No dobrze ale tylko dla ciebie.
Położyłam się przy Justinie i zasnęłam. Obudziłam się następnego dnia rano. Justin już nie spał tylko całował mnie po głowie.
- Katy idź do domu się wyspać i coś zjeść.
- Pattie nie mogę, muszę zostać przy nim.
- Jak chcesz. Będziesz tu z nim ?
- Tak
- Wpadnę jeszcze wieczorem. Pa
Pattie poszła a ja zaczęłam płakać jak jeszcze nigdy. Nie wiedziałam, że to będzie takie ciężkie. Nagle Justin zaczął się trząść i zaczęło nim rzucać.
- Doktorze - wbiegłam do pokoju lekarskiego
- Tak ?
- Coś jest z Justinem - szybko wstali i pobiegli w stronę sali krzycząc żebym nie wchodziła.
Dali mu jakieś zastrzyki i wyszli.
- Katy ? - powiedział lekarz
- Tak ?
- Z Justinem jest coraz lepiej dzisiaj powinien się obudzić a za tydzień wyjdzie ze szpitala.
- Dziękuję za dobrą wiadomość.
- Nie ma za co i idź do niego a jak się wybudzi zadzwoń dzwonkiem
- Dobrze
Byłam zmęczona więc zasnęłam na torsie Justina. Po chwili poczułam jak ktoś głaszcze mnie po głowie. Gdy podniosłam głowę zauważyłam, że to Justin.
- Justin ?
- Nie, święty mikołaj
- Ale śmieszne - po tych słowach zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili wpadli lekarze.
Odłączyli pare kabli i podali inną kroplówkę.
- Katy idź do domu się położyć
- Nie
- Tak, bo się obrażę
- Nie i koniec
- Poczekaj zaraz wracam - Justin wyszedł
Po chwili wrócił i złączył łożka
- Jeżeli nie chcesz iśc do domu to połóż się tutaj
- Justin ja naprawdę nie chce spać
- To chociaż się do nie przytul
- No dobrze ale tylko dla ciebie.
Położyłam się przy Justinie i zasnęłam. Obudziłam się następnego dnia rano. Justin już nie spał tylko całował mnie po głowie.
wtorek, 20 sierpnia 2013
Rozdział 18 !!!
- Katy co ty kurwa robisz ?
- Wsadzam ci wibrator w dupę, nie widzisz ?
- Dlaczego ? To boli
- Mnie też bolało
- Przepraszam - mówił gdy ja wkładałam mu i wyjmowałam wibrator
- No już dobrze - po tych słowach wsadziłam mu najmocniej jak mogłam i utknęło.
- Co się stało Katy - zapytał zaniepokojony
- Yyy no ten, wibrator został w twoim tyłku
- Kurwa mać, musimy jechać do szpitala jak ja będę wyglądał z wibratorem w dupie ?
- Przepraszam
- Kurwa nie odzywaj się do mnie tylko mnie zawieź do szpitala
Po godzinie byliśmy w szpitalu. Lekarz zapytał co sie stało więc mu powiedziałam prawdę na co widać było, że się powstrzymuje od śmiechu. Po 2 godzinach Justin wyszedł złapał mnie za rękę i pojechaliśmy do domu.
- Justin ja przepraszam
- W dupę sobie wsadź te przeprosiny
- Ja ? To ty masz teraz poluźnioną - powiedziałam nie mogąc się powstrzymać
- To nie jest do chuja śmieszne rozumiesz ?
- No sory
- Nie chce mi się z tobą gadać śpie w pokoju gościnnym
- Justin nie musisz
- Ale chce
Poszedł na górę i wszedł do pokoju gościnnego. Zgasiłam światła i poszłam spać. Śniło mi się, że Justina potrącił samochód. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do pokoju, w którym spał Justin. Weszłam pod jego kołdrę i się przytuliłam.
- Juuuustin ?
- No ?
- Śpisz ?
- Teraz już nie a co się stało ?
- Miałam koszmar
- Już dobrze przytul się i śpij
Resztę wyjazdu spędziliśmy na zwiedzaniu, leżeniu i zakupach. Spotkałam się parę razy z nowo poznanym kolegą.
Po powrocie do domu
- Katy wychodzę
- Gdzie ?
- Do studia nagraniowego nagrać Believe
- Ok.Pa
Gdy Justin wyszedł miałam czas aby założyć strój policjantki kupiony w Japonii, jak się pewnie domyślacie był to strój sexi policjantki. Gdy Justin wrócił zobaczył mnie w tym stroju i zwariował.
- Wow kochanie...
- Przykro mi nic z tego
- Dlaczego ?
- Ostatnio za często to robimy
- No ok
Zrobiłam to specjalnie. Przebrałam się aby się podniecił a potem nic z tego czasem taka kara jest dla niego najlepsza. Przez ostatni czas jesteśmy bliżej siebie.
- Justin, może pójdziemy do kina ?
- No ok na co ?
- Na This is us
- Musimy ?
- Proszę
- No niech ci będzie
Po godzinie byłam gotowa. Gdy byliśmy na miejscu kupiliśmy bilety, coca colę i popcorn. Na sali nikt nie rozpoznał Justina z czego się cieszyłam tylko brakowało nam tu fanek. Nie to, że ich nie lubi ale chce mieć trochę prywatności. Gdy wychodziliśmy spotkaliśmy paparazzi.
- Czasem chciałabym żebyś nie był sławny, żeby było tak jak kiedyś.
- Czyli mam zrezygnować z kariery ? - po tych słowach przyśpieszył kroku.
Wyszedł szybko na ulicę i potrącił go samochód. Leżał cały we krwi więc zadzwoniłam po karetkę.
- Justin słyszysz mnie ?
_______________________________________________________
Nie wiem dlaczego ale połowa rozdziału 17 się usunęła
Komentujcie dzisiaj są 2
Rozdział 17 !!!
Kiedy wstałam Justina już nie było w łóżku, słyszałam jak ktoś jest w łazience pod prysznicem. Postanowiłam po cichu wejść. Gdy weszłam zobaczyłam nagiego Justina, który sobie robi sobie dobrze przy zdjęciu jakiejś gwiazdki porno.
- Ja ci nie wystarczam - zapytałam wkurzona
- Katy to nie tak.. - tłumaczył sie na marne
- A jak ? Gdy ja śpie ty się świetnie bawisz.
- To nie tak jak..
- Myślisz ? No a jak może mi wytłumaczysz
- No bo ten... ja jakoś wstałem poszedłem pod prysznic i zobaczyłem pod ręcznikami to zdjęcie..
- Więc postanowiłeś sobie zwalić do niego ? Już się nie tłumacz bo jesteś żałosny.
Nawet nie zauwarzyłam, że stał nago.
- Katy przepraszam
- Idę na spacer
Wyszłam z pokoju i zjechałam windą na dół. Gdy byłam zła lubiłam robić zakupy, nie wiem dlaczego ale sama. Po kilku godzinach miałam kilka par spodni, parenaście bluzek, bluzy, sukienki, buty, koszule, marynarki, paski. Kupiłam tyle, że ledwo to niosłam więc nosiłam po kilka reklamówek do samochodu i tak kilka razy. Gdy wszystkie moje rzeczy były w samochodzie wróciłam po rzeczy dla Justina bo bardzo mi się spodobało parę np. Supry i Air Maxy, koszule i 3 pary spodni. Gdy szłam z reklamówkami do samochodu zaczepił mnie jakiś chłopak.
- Pomóc ci - zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Nie trzeba.
- Nalegam.
- No dobra - dałam mu parę toreb.
Pomógł mi zamknąc bagażnik i tylne drzwi.
- Wow ile kupiłaś
- Jakoś zawsze
- A jak ? Gdy ja śpie ty się świetnie bawisz.
- To nie tak jak..
- Myślisz ? No a jak może mi wytłumaczysz
- No bo ten... ja jakoś wstałem poszedłem pod prysznic i zobaczyłem pod ręcznikami to zdjęcie..
- Więc postanowiłeś sobie zwalić do niego ? Już się nie tłumacz bo jesteś żałosny.
Nawet nie zauwarzyłam, że stał nago.
- Katy przepraszam
- Idę na spacer
Wyszłam z pokoju i zjechałam windą na dół. Gdy byłam zła lubiłam robić zakupy, nie wiem dlaczego ale sama. Po kilku godzinach miałam kilka par spodni, parenaście bluzek, bluzy, sukienki, buty, koszule, marynarki, paski. Kupiłam tyle, że ledwo to niosłam więc nosiłam po kilka reklamówek do samochodu i tak kilka razy. Gdy wszystkie moje rzeczy były w samochodzie wróciłam po rzeczy dla Justina bo bardzo mi się spodobało parę np. Supry i Air Maxy, koszule i 3 pary spodni. Gdy szłam z reklamówkami do samochodu zaczepił mnie jakiś chłopak.
- Pomóc ci - zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Nie trzeba.
- Nalegam.
- No dobra - dałam mu parę toreb.
Pomógł mi zamknąc bagażnik i tylne drzwi.
- Wow ile kupiłaś
- Jakoś zawsze tyle kupuje jak jestem zła
- A co się stało jeśli można wiedzieć ?
- Pokłóciłam się z chłopakiem
- Nie przyjemna sprawa, umówimy się kiedyś na kawę czy do kina ?
- No jasne to mój numer : 093888222
- Odezwę się
- Czekam. Pa
- Pa
Jaki on był łądny, ale nigdy nie dorówna Justinowi. Może nie powinnam się tak na niego denerwować w końcu mężczyźni to zwierzęta. I to podobno kobiety trudno zrozumieć.
- Hej Justin - nie odzyskałam odpowiedzi.
Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam śpiącego Justina a w ręku trzymał moje zdjęcie. Jaki on jest słodki jak śpi lecz pożałuje tego co mi zrobił. Weszłam do pokoju trzymając wibrator. On ma mocny sen więc poczuje go dopiero w środku. Lekko posmarowałam go żelem i szykim ruchem wsadziłam mu w tyłek.
- Ałaaaaaaaaaaaaaaaaa poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Rozdział 16 !!!
Właśnie wróciliśmy z pogrzebu. Justin jest załamany cały czas jest jakiś zamknięty w sobie. Gdy byliśmy w domu oznajmił mi, że idzie się wykąpać. Postanowiłam, że zrobię mu niespodziankę i przygotowałam jacuzzi i zapaliłam świece.
- Justin zamknij oczy
- Po co ?
- Mam dla ciebie niespodziankę
- Przepraszam ale nie mam ochoty
- Justin zaufaj mi to cię odpręży
- No dobrze
Gdy weszliśmy do pokoju w którym było jacuzzi włączyłam lekko muzykę i odsłoniłam mu oczy.
- Katy dziękuję
- Nie ma za co, rozbieraj się i wchodź
Gdy byliśmy już w jacuzzi pocałowałam Justina w usta. On zdejmował mój stanik i stringi a ja jego boxerki. Justin zanurzył się pod wodę i się mną zajął. Gdy się wynurzył ja zanurkowałam i się nim zajęłam. Potem Justin lekko we mnie wszedł i poruszał szybciej i szybciej aż oboje doszliśmy. Potem jeszcze 2 godziny leżeliśmy i się przytulaliśmy i gadaliśmy. Gdy wyszliśmy Jess bawiła się z Drew i Swagy ( Jess to opiekunka, która mieszka z nami i opiekuje się dziećmi. Powiedzieliśmy jej, że zaraz wychodzimy i wrócimy późno. Ja założyłam czarną miniówkę i czarne szpilki a Justin czarne spodnie z krokiem białą koszulą szarą marynarkę i szare supry. Po chwili staliśmy przed restauracją. Gdy byliśmy po kolacji jeszcze chwile ze sobą rozmawialiśmy.
- Dziękuję Justin, brakowało mi tego
- Czego ?
- Wspólnego spędzania czasu, niby mamy opiekunkę ale i tak jestem zmęczona
- Kochanie pamiętasz, że jedziemy razem do Japonii ?
- Tak, szkoda mi trochę zostawiać dzieciaków
- Spokojnie, jest Jess
Tydzień później
Dzisiaj wylatujemy. Jestem cała szczęśliwa, że spędzę cały miesiąc sam na sam z Justinem. Wsiedliśmy do samolotu, przytuliłam się do Justina i zasnęłam. Obudziłam się jak lądowaliśmy.
- Jezu ile ja spałam ?
- Całą podróż tak jak ja
- Hahaha kocham cię, pasujemy do siebie
- Jak dwie krople wody
Wyszliśmy z samolotu i pojechaliśmy do hotelu w Tokyo. Gdy byliśmy na miejscu przebraliśmy się i ruszyliśmy w miasto. Najpierw poszliśmy na jakąś dyskotekę. Czegoś takiego nigdy nie spotkałam lasery wytwornice dymu, piany, śniegu i baniek. Podłoga chodziła w górę i dół ściany się przemieszczały.
- Wow czegoś takiego nigdy nie widziałam
- To chodź teraz pójdziemy coś zjeść - powiedział Justin i mnie pocałował.
Gdy weszliśmy do restauracji byłam zszokowana. Restauracja wyglądała jak szpital a kelnerki były ubrane jak pielęgniarki tylko w takie sexi stroje. Gdy usiedliśmy podeszła do nas jedna i zapytala co chcemy.
- Poprosimy krew wytrawną i głowę.
Te nazwy w karcie były bardzo dziwne. Gdy odchodziła Justin rozbierał ją wzrokiem.
- Już ją cała rozebrałeś ? -zapytałam oburzona
- O co ci chodzi ?
- Myślisz, że nie widziałam
- Katy daj spokój, jestem tutaj z tobą i tylko na ciebie będę patrzył
- Przepraszam, kocham cię
- Ja ciebie też
Po chwili przyniosłam nam czerwone wino i głowę, w której było sushi. Jedzenie było pyszne. Po kolacji jeszcze pochodziliśmy po Tokyo i wróciliśmy do hotelu.
____________________________________________________
Komentujcie
Chcecie coś nowego w historii ? Piszcie w komentarzach
Polecajcie
niedziela, 18 sierpnia 2013
Rozdział 15 !!!
Oczami Katy
Jak się obudziłam Justin jeszcze spał więc poszłam na dół zrobić śniadanie. Po 30 minutach zaniosłam mu na górę do łóżka.
- Justin wstawaj pali się - krzyczałam powstrzymując śmiech
- Gdzie ? - wstał jak popażony
- Nigdzie ale jakbym inaczej cię chciała obudzić by mi to nie wyszło
- A co ty tam masz ?
- Śniadanie do łóżka
- Zjesz ze mną ?
- Nie
- Dlaczego ?
- Bo to ty zjesz ze mną - powiedziałam i pokazałam mu język.
Po zjedzonym śniadaniu leżeliśmy jeszcze w łóżku a że mi się nudziło postanowiłam troche podniecić Justina. Poszłam założyć bieliznę za którą Bieber szaleje, czerwoną w koronkę. Wyszłam z garderoby udając, ze szukam ubrań.
- Wow wow wow
- Co ? - zapytałam udając, że nie wiem o co chodzi.
- Wyglądasz tak zajebiście, wejdiesz do mnie do łóżka ?
- Sorki ale nie
- Dlaczego ?
- Bo umówiłam się z innym - myślałam, że zaraz wybuchne śmiechem i nic nie wyjdzie.
- Z kim ? I po co ?
- Poznałam w internecie no wiesz na mały sexik
- Jesteś tylko moja - i wtym momencie podszedł do mnie podniósł do góry położył w łóżku a sam położył się obok.
- Jak chcesz.
Po chwili milczenie przytuliłam się do niego i swoją dłoń położyłam na jego penisie.
- Co ty robisz ? - zapytał zmieszany
- Leżę
- Chyba raczej kusisz
- Nie, Justin nie kusze tylko leże - udałam oburzoną.
- No ok ja tam bym wytrzymał każde twoje kuszenie.
- Jesteś pewny ?
- Tak
- No to może zobaczymy co ?
- Zakład ?
- O co ?
- Jeżeli wygram będziesz dla mnie codzinne przez tydzień robiła striptiz.
- No ok a;e jeżeli ja wygram to ty robisz dla mnie striptiz i wszystko co ja zechce w sprawach erotycznych ok ?
- Ok
Po tych słowach usiadłam na Justin ai zaczęłam lekko się o niego ocierać. Po chwili robiłam to szybciej ale namiętniej. Po minucie nie było spodni tylko miał samej boxerki, w których było już sztywno.
- O kurwa Katy - usłyszałam jego szept.
Masowałam jego przyrodzenie ręką ale jeszcze było w boxerkach. Nadszedł czas na dalszy krok, zdjęłam stanik i włożyłam jego głowe w swoje piersi i ocierałam się nimi o jego penisa i klatkę piersiową.
- Kurwa nie wytrzymam i zaczął zdejmować ze mnie majtki.
Po chwili oboje byliśmy całkiem nadzy i to Justin dominował na górze. Szybko we mnie wszedł lecz po chwili wyszedł i zajęłam się jego przyrodzeniem ustami. Powoli je wkładałam i wyjmowałam lekko przygryzając. Po chwili to ja byłam na górze i podskakiwałam na nim. Potem oboje doszliśmy i położyliśmy się obok siebie.
- Katy, mam jeszcze ochote - powiedział Justin po 30 minutach
- No ok tylko, że nie ze mną.
- A z kim ?
- Pamiętasz zakład ?
- Tak
- To poczekaj chwile już chciałam cie na to namowic dlatego to kupiłam ale byś się nie zgodził a ten zakład mi na rękę. Po chwili przyniosłam kilka wibratorów i kólki analne i pare innych zabawek.
- O nie kurwa
- O tak kochanie. Zakład to zakład
- O fuck to co mam robić
- Chcesz sam czy ci pomóc ?
- Wolę sam
- Więc weź ten wibrator i włóż sobie powoli w odbyt - śmiałam się bo Justin patrzył an to jak na UFO
Posmarowałam mu oliwią i po chwili miał już połowę.
- Kurwa Katy to boli możesz mi oszczędzić ?
- Tak. Pod jednym warunkiem
- Jakim ?
- Że zrobimy trójkącik
- No ok super
- Z facetem
- Coo ?
- No sory Justin takie zasady tej gry
Wstaliśmy z łóżka i była już 17.00 Justin gdzieś pojechał a ja zamówiłam włoską kolację i czekałam na niego.
- Kochanie mam niespodziankę - usłaszałam głos Justina
- Jaką ?
- Jedziemy na 3 tygodnie do Japonii
- O Boże Justin naprawdę ? Zawsze chciałam tam polecieć. Dziękuję
- Kocham cię
- Ja ciebie też a teraz chodź bo kolacja stygnie.
Po zjedzonej kolacji usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy filmy, gdy nagle przerwano film aby ogłosić ważny komunikat. Okazał się, że zmarła mała Belieber, która spotkała Justin w Ameryce i która Justin pokochał.
- Justin przykro mi - po moich i jego policzkach zaczely leciec łzy.
- To był mój mały aniołek - mówił zapłakany
- Już dobrze Justin
- NIE !! NIE JEST DOBRZE - krzyknął, jeszcze w takim stanie agresji go nie widziałam - Przepraszam - podszedł do mnie i mnie przytulił
- Justin nie ma za co, rozumiem że to dla ciebie ciężkie.
- Pojedziesz ze mną na pogrzeb ?
- Justin przecież cię nie zostawie w takiej sytuacji głupku.
- Myślisz, że to dobry pomysł aby zaśpiewać DIE IN YOUR ARMS ?
- Myślę, że tak
______________________________________________________
Dzisiaj dużo seksu ahhahah
Komentujcie
piątek, 16 sierpnia 2013
Rozdział 14 !!!!
Cześć ? - powiedziałem zdziwionym
- Hej
- Kim ty jesteś ?
- Nie poznajesz mnie misiu - akurat w tym momencie podeszła Katy ale po tych słowach pobiegła na górę.
- Nie bardzo
- Jestem z tobą w ciąży
- Co kurwa ? - krzyknąłem zdziwiony
- Trzeba było trzymać do w majtkach - powiedziała z uśmiechem
- Słuchaj ja cię nie znam i nie wiem o co ci chodzi ale daj mi swój numer bo po urodzeniu dziecka idziemy zrobić test na ojcostwo.
- Ale to nie jest konieczne - powiedziała zmieszana
- Jest i to bardzo, wiedz że jeżeli się nie zgodzisz spotkamy się w sądzie - powiedziałem to pewnie bo wiedziałem, że mój pierwszy raz był z Katy a jej nie znam.
- No ok - podała mi swój numer i odeszła
Gdy wyszła zamknąłem drzwi i poszedłem na górę zobaczyłem tam walizki i Katy.
- Co ty robisz ? -zapytałem zdziwiony
- Wyprowadzam się
- Ale dlaczego ?
- Ty masz dziecko i układaj sobie życie z tą swoją nową
- Usiądź i mnie wysłuchaj - powiedziałem spokojnie
- No dobrze ale masz 5 minut
- Ja tej dziewczyny nie znam i nie wiem o co jej chodzi. Wstydziłem ci się to powiedzieć ale mój pierwszy raz był z tobą i jestem tego pewny. Na wszelki wypadek gdyby poszła do sądu wziąłem jej numer żeby po narodzinach dziecka zrobiłem test ciążowy na dowód, że to nie moje dziecko.
- Na pewno ?
- Przysięgam - pocałowałem ją w czoło.
- Dobra. Przepraszam, pomożesz mi się rozpakować ? - powiedziała już z uśmiechem.
- Nic się nie stało - pocałowałem ją namiętnie - To pomóc ci ? - Wziąłem ją za rękę i zaczęliśmy rozpakowywać torby.
Tydzień później
Zbliża się już ostatni koncert w Polsce, na którym ogłosimy szczęściarę, która pójdzie z nami na kolację.
- Justin szybko na skrzydła - powiedział Usher
- Ok
Po kilku piosenkach nadszedł czas na OLLG. Przyznam Katy, że ma niezły gust. Po ostatnie piosence zaprosiłem Katy na scenę i zaśpiewałem mój nowy kawałek Heartbreaker.
- Kocham cię - szepnąłem w jej ucho.
- Ja ciebie też
Nagle w całej arenie było słychać : Uuuuuuuuuu. W pewnym momencie wszystkie dziewczyny i chłopacy ułożyli z rąk kształt serca jak ja w piosence Baby. Powtórzyłem po nich gest. To był chyba mój najlepszy koncert ze wszystkich jakie dałem.
- Polska jest na pierwszym miejscu na liście moich ulubionych krajów. ( ang )
- WE LOVE YOU WE LOVE YOU WE LOVE YOU - właśnie to roznosiło się po całej arenie.
- I love you too - po tych słowach zszedłem ze sceny.
Po wyjściu z areny pojechaliśmy do domu i zasnęliśmy.
Rano postanowiliśmy, że zamieszkamy w LA gdzie kupimy nowy dom lecz ten w Polsce będzie na wakacje lub gdy zdecydujemy się przyjechać na dłużej.
- Juuuuustin chodź już - usłyszałem z dołu.
- Już idę
Po godzinie byliśmy na lotnisku. Cały lot przespałem. Pod lotniskiem czekała na nas limuzyna do której wsiedliśmy. Dom który kupiliśmy był w stanie surowym nie chciałem go urządzać bo ja urządziłem w NY i Polsce. Katy uparła się abyśmy ten urządzili razem.
- Wychodzę - krzyknąłem.
- Gdzie ?
- Na spacer
- Sam ?
- Tak
- Ok pa
- Pa
Szedłem ulicą gdy zobaczyłem grupkę tak zwaną DRESÓW. Nie przejmowałem się tym jakoś bardzo. Byłem coraz bliżej gdy usłyszałem :
- Ej pedałku ? - nie reagowałem - Zjebie nie słyszysz ?
- Odwał się ( ang )
- Ooo zjeberek - akurat to znałem bo Katy mi opowiadała jak hejterzy na mnie mówią.
Nagle poczułem ból w plecach potem w brzuch i dalej nic nie pamiętałem. Obudziłem się w szpitalu, była przy mnie Katy.
- Co się stało zapytałem ?
- Pobili cię
- Kto mnie znalazł
- Nie wiadomo, tylko zadzwonił a na miejscu nikogo nie było.
Tydzień później
- Justin mamy dla ciebie złą wiadomość… - powiedział lekarz
- Mianowicie ? - powiedziałem drżącym głosem
- Jesteś chory na białaczkę - te słowa brzmiały na jak wyrok
- Ile mi zostało ?
- Jeżeli nie znajdziemy dawcy to kilka miesięcy
Niestety okazało się, że ani moja mama ani tata nie mogą być dawcą. Mama próbowała do mnie wejść ale mam jej dość i nie chce jej na razie widzieć. Weszła Katy a w jej oczach dostrzegłem łzy.
- Już wiesz - zapytałem
- Tak
- Obiecasz mi jedno ?
- Co takiego ?
- Jeżeli umrę znajdziesz sobie kogoś z kim wychowasz Drew i Swagy
- Nie
- Proszę
- Justin nie, bo ty przeżyjesz
- Ale nie ma dawcy rozumiesz ? Szanse są znikome
- Justin razem nam się uda
- Nigdy to się nie uda
- Zapomniałeś ?
- Co zapomniałem ?
- Never say never and Believe
- Kocham cię i dziękuje, że mnie wspierasz
- Ja ciebie też i nie ma za co
Tydzień później
Dawcy nadal nie ma a ja tracę nadzieję
- Katy chodź szybko
- Tak - usłyszałem przestraszoną Katy
- A ty poddawałaś się badaniom ?
- Nie ale ja nie mam …
- Przecież masz
- O fuck ! Faktycznie, zaraz będę.
Okazało się, że wyniki będą za około 2 tygodnie bo systemy siadły. Kolejne 2 tygodnie w niepewności. Powiedziałem Katy aby sama urządziła dom i kupiła sobie suknie ślubną. Zgodziła się i widać, że była podekscytowana
Oczami Katy
Justin myśli o przyszłości więc widać, że wierzy że zwalczymy chorobę widać po nim że jest silniejszy dzięki temu. Jutro idę po suknię a dzisiaj kończę projekt w 3D i ruszam zamówić ekipy. Dzięki temu nie przejmuję się tak bardzo chorobą Justina. Wszyscy mnie wspierają i są ze mną cały czas. Siedziałam w salonie gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam Miley.
- Hej ? - powiedziałam zdziwiona
- Hej
- Wejdziesz ? -zapytałam nie wierząc w to co widzę
- Dzięki
- Co cię tu sprowadza ?
- Chciałam porozmawiać
- Chcesz coś do picia ?
- Coca Cole jeżeli można
- Ok zaraz wracam.
Przyniosłam Coca Colę i usiadłam obok niej.
- Więc o czym chciałaś porozmawiać ?
- Chciałam cię przeprosić za to jak oceniłam Justina i kazałam ci wybierać
- Spoko
- Wiem, że zrobiłam źle ale wiem co Justin dla ciebie zrobił jak o ciebie dba ale każdy zasługuje na drugą szansę prawda ?
- Prawda - wstałam i przytuliłam ją
- Pojedziemy do Justina ? Chciałabym go przeprosić
- No ok
Gdy byłyśmy już w szpitalu ja czekałam przed salą a Miley weszła do Justina. Po 30 minutach powiedziała żebym weszła.
- My już sobie wszystko wyjaśniliśmy - powiedział Justin
- Dziękuję za drugą szansę - powiedziała Miley
- Każdy na nią zasługuje - powiedzieliśmy ja i Justin w tym samym momencie i się w trójkę zaśmialiśmy.
- Mam taką małą prośbę - powiedziała niepewnie Miley
- Mianowicie ? - zapytałam zaciekawiona
- Mogę u was zamieszkać na tydzień bo mieszkanie w którym miałam mieszkać jeszcze nie zostało oddane do użytku.
- Oczywiście - odpowiedział Justin i spojrzał na mnie
- No pewnie - powiedziałam.
Dwa tygodnie później
Okazało się, że mogę dać Justinowi szpik. Oboje cieszyliśmy się jak dzieci. Po operacji leżeliśmy w tej samej sali. W nocy się obudziłam bo miałam koszmar i poszłam do Justina.
- Justin ?
- Co się stało ?
- Miałam koszmar
- Wskakuj do mnie
- Jesteś pewny ?
- Tak
Weszłam do Justina i zasnęłam. Rano obudziła nas pielęgniarka i kazała iść do swoich łóżek. Dzisiaj nas wypisują. Dzisiaj idziemy z Katy do mojej mamy i jej kolesia dać im zaproszenie na ślub i się pogodzić. Katy założyła czarną miniówkę z ćwiekami i złote szpilki i kolczyki ćwieki i złoty septum. A Justin czerwone supry czarne spodnie i biala koszula i czerwona marynarka. Gdy byliśmy pod domem uznałem, że to najwyższy czas to wyjaśnić.
- Cześć - powiedziałam wchodząc
- O co was tu sprowadza ? I co znacza te ubrania ?
- Chcielibyśmy was zaprosić na kolację teraz ciebie i twojego chłopaka. - powiedział Justin
- Mów mi JZ - powiedział ściskając rękę Justina
- To co za 10 min będziecie gotowi ?
- Tak. A co wy macie oboje na nadgarstkach ?
- Yyy no ten napis Poland
- Ok zaraz będziemy gotowi.
Godzinę później już byliśmy. Po kolacje podałem im zaproszenie. Mama otworzyła i przytuliła mnie i Katy a JZ uścisnął mi dłoń a Katy przytulił i pogratulował.
- Mamo i JZ, przepraszam za to co powiedziałem.
- To już historia.
Po godzinie rozjechaliśmy się po domach.
_____________________________________________________
Komentujcie :d
Długi rozdział !!!
Nie wiem czy jutro dodam więc dzisiaj jest długi ale raczej tak.
czwartek, 15 sierpnia 2013
Rozdział 13 !!!
Następnego dnia rano gdy się obudziłam Justina już nie było w pokoju. Zeszłam na dół a na stole leżały dwa talerze naleśniki i bukiet róż.
- Do u wanna be one less lonely girl ? - usłyszałam nagle
- Yes
- Kocham cię
- Ja cibie tes - próbował powiedziec to po polsku ale nie do końca mu to wychodziło.
- Ten twój seksowny akcent.
Po śniadaniu strzasznie źle się czułam więc pojechaliśmy do szpitala bo termin porodu był już blisko.
Oczami Justina
- Zaczęło się - usłyszałem lekarza
- Mogę tam wejść ?
- Niestety nie panie Bieber ale powiadomimi gdy żona urodzi.
Jak pięknie brzmiało to słowo ŻONA. Ręce mi się trzęsły ale co wy byście robili gdyby zaraz miała wam się urodzić córka lub syn ? Teraz ciężki okres przed nami : wychowanie dziecka, przygotowania do ślubu. Mam nadzieję, że temu podołamy. Po godzinie mogłem wejść do Katy ale niestety dziecko jeszcze było myte i za 30 min. je przywiozą.
- Jak tam ?
- Pomyślmy właśnie wyszło ze mnie nie małe dziecko i trwało to godzine.
- Ok już się nie denerwuj.
Nareszcie jest. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że jest dwójka, chłopiec i dziewczynka.
- Kochanie dlaczego mi nie powiedziałaś, że są bliźniaki ?
- Jak to ?
- No leży ich dwoje
- Faktycznie, pewnie byłam tak zestresowana, że nawet nie zauważyłam.
- Kochanie kiedy będziesz mogła wyjść ?
- Za jakiś tydzień, a ty już idź !
- Co się stało ?
- Nic tylko widać, że jesteś zmęczony
- Dobra pa
- Pa
Wyszedłem teraz muszę szybko urządzić pokoik dla maluszków i powiadomić mamę. Najpierw zadzwonie do projektanta aby mój projekt wysłał mi w 3D. Tak wszystko zaprojektowałem sam bo chciałem aby widziały jak je kocham lecz jest 2 i to innej płci więc plany trzeba zmienić trochę.
- Hej Jony
- No jak tam maluch ?
- Ok tylko wiesz mała zmiana planów
- Jaka ?
- Bo jest ich dwoje i to innej płci i nie wiem co teraz z tym pokojem
- Zrobimy połowiczną ściankę i jedną część pokoju chłopięcą jak zaplanowałeś i drugą dziewczęcą też wedlug twojego projektu.
- Ok dzięki to jutro robimy tak ?
- No tak o której ?
- Bądź około 11.00
- Ok nara
- Nara
Ok teraz pojadę do mamy. Jechałem około 30 minut i miałem parkować gdy zauważyłem nie znany mi samochód.
- Hej mamo - krzyknąłem wchodząc do domu
Nie usłyszałem odpowiedzi lecz gdy wchodziłem do salonu zauważyłem moja mamę jak leży na jakimś gościu w samej bieliźnie i on też. Nawet mnie nie widzieli i nie słyszeli.
- Fajnie się zabawiasz - podszedłem bliżej
- Justin to nie tak !
- A jak ? Pierdolisz się z jakimś facetem gdy ja przeżywam najszczęśliwszy dzień w moim życiu ?
- Nie używaj takich słów
- A jak to kurwa opisać ? Jakiś chuj leży pod tobą w samej bieliźnie
- Co ty sobie kutasie wyobrażasz ? - krzyknął do mnie ten zjeb mojej matki.
- Nie kłócić się ! - wtrąciła mama
- To może mi wytłumacz kto to ?
- To jest Jack, mój nowy partner i jestem z nim szczęśliwa i po co tu przyjechałeś.
- Chciałem ci powiedzieć, że własnie masz dwoje wnucząt chłopca Drew i dziewczynkę Swagy.
- Ale jak to ?
- Zapomniałaś, że dzisiaj był termin ?
- Justin ja..
- No tak jak miałaś pamiętać skoro jebiesz się z tym fiutem jak dziwka - w moich oczach pojawiły się łzy - myślałem, że jesteśmy dla ciebie ważni ale chyba się pomyliłem więc nie pisz, nie dzwoń i nie przychodź układaj sobie życie z nim, wiem że porównywanie cię to dziwki jest czymś okropnym z mojej strony ale niestety nie dajesz i wyboru.
Wyszedłem wściekły i pojechałem do domu.
Następnego dnia
Ja i Jony zkończyliśmy pokój wyglądał tak :
- Wyszedł tak jak chciałem - powiedziałem sam do siebie gdy Jony wyszedł.
Tydzień później
- Kochanie ten pokój jest śliczny tylko, że oni są jeszcze mali więc będą musieli spać w innych łóżeczkach - powiedziała Katy ostrożnie
- Wiem o tym też pomyślałem zobacz :
( łóżeczka były dwa )
- Śliczny kochanie - powiedział całujac mnie namiętnie
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi więc poszedłem otworzyć i zobaczyłem w nich ...
______________________________________________
Dużo dialogów
Justin ma 2 dzieci :D
Komentujcie
Miałem nawet wene dzisiaj
:D
Jeżeli macie pomysły do nowych rozdziałów piszcie
- Do u wanna be one less lonely girl ? - usłyszałam nagle
- Yes
- Kocham cię
- Ja cibie tes - próbował powiedziec to po polsku ale nie do końca mu to wychodziło.
- Ten twój seksowny akcent.
Po śniadaniu strzasznie źle się czułam więc pojechaliśmy do szpitala bo termin porodu był już blisko.
Oczami Justina
- Zaczęło się - usłyszałem lekarza
- Mogę tam wejść ?
- Niestety nie panie Bieber ale powiadomimi gdy żona urodzi.
Jak pięknie brzmiało to słowo ŻONA. Ręce mi się trzęsły ale co wy byście robili gdyby zaraz miała wam się urodzić córka lub syn ? Teraz ciężki okres przed nami : wychowanie dziecka, przygotowania do ślubu. Mam nadzieję, że temu podołamy. Po godzinie mogłem wejść do Katy ale niestety dziecko jeszcze było myte i za 30 min. je przywiozą.
- Jak tam ?
- Pomyślmy właśnie wyszło ze mnie nie małe dziecko i trwało to godzine.
- Ok już się nie denerwuj.
Nareszcie jest. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że jest dwójka, chłopiec i dziewczynka.
- Kochanie dlaczego mi nie powiedziałaś, że są bliźniaki ?
- Jak to ?
- No leży ich dwoje
- Faktycznie, pewnie byłam tak zestresowana, że nawet nie zauważyłam.
- Kochanie kiedy będziesz mogła wyjść ?
- Za jakiś tydzień, a ty już idź !
- Co się stało ?
- Nic tylko widać, że jesteś zmęczony
- Dobra pa
- Pa
Wyszedłem teraz muszę szybko urządzić pokoik dla maluszków i powiadomić mamę. Najpierw zadzwonie do projektanta aby mój projekt wysłał mi w 3D. Tak wszystko zaprojektowałem sam bo chciałem aby widziały jak je kocham lecz jest 2 i to innej płci więc plany trzeba zmienić trochę.
- Hej Jony
- No jak tam maluch ?
- Ok tylko wiesz mała zmiana planów
- Jaka ?
- Bo jest ich dwoje i to innej płci i nie wiem co teraz z tym pokojem
- Zrobimy połowiczną ściankę i jedną część pokoju chłopięcą jak zaplanowałeś i drugą dziewczęcą też wedlug twojego projektu.
- Ok dzięki to jutro robimy tak ?
- No tak o której ?
- Bądź około 11.00
- Ok nara
- Nara
Ok teraz pojadę do mamy. Jechałem około 30 minut i miałem parkować gdy zauważyłem nie znany mi samochód.
- Hej mamo - krzyknąłem wchodząc do domu
Nie usłyszałem odpowiedzi lecz gdy wchodziłem do salonu zauważyłem moja mamę jak leży na jakimś gościu w samej bieliźnie i on też. Nawet mnie nie widzieli i nie słyszeli.
- Fajnie się zabawiasz - podszedłem bliżej
- Justin to nie tak !
- A jak ? Pierdolisz się z jakimś facetem gdy ja przeżywam najszczęśliwszy dzień w moim życiu ?
- Nie używaj takich słów
- A jak to kurwa opisać ? Jakiś chuj leży pod tobą w samej bieliźnie
- Co ty sobie kutasie wyobrażasz ? - krzyknął do mnie ten zjeb mojej matki.
- Nie kłócić się ! - wtrąciła mama
- To może mi wytłumacz kto to ?
- To jest Jack, mój nowy partner i jestem z nim szczęśliwa i po co tu przyjechałeś.
- Chciałem ci powiedzieć, że własnie masz dwoje wnucząt chłopca Drew i dziewczynkę Swagy.
- Ale jak to ?
- Zapomniałaś, że dzisiaj był termin ?
- Justin ja..
- No tak jak miałaś pamiętać skoro jebiesz się z tym fiutem jak dziwka - w moich oczach pojawiły się łzy - myślałem, że jesteśmy dla ciebie ważni ale chyba się pomyliłem więc nie pisz, nie dzwoń i nie przychodź układaj sobie życie z nim, wiem że porównywanie cię to dziwki jest czymś okropnym z mojej strony ale niestety nie dajesz i wyboru.
Wyszedłem wściekły i pojechałem do domu.
Następnego dnia
Ja i Jony zkończyliśmy pokój wyglądał tak :
- Wyszedł tak jak chciałem - powiedziałem sam do siebie gdy Jony wyszedł.
Tydzień później
- Kochanie ten pokój jest śliczny tylko, że oni są jeszcze mali więc będą musieli spać w innych łóżeczkach - powiedziała Katy ostrożnie
- Wiem o tym też pomyślałem zobacz :
( łóżeczka były dwa )
- Śliczny kochanie - powiedział całujac mnie namiętnie
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi więc poszedłem otworzyć i zobaczyłem w nich ...
______________________________________________
Dużo dialogów
Justin ma 2 dzieci :D
Komentujcie
Miałem nawet wene dzisiaj
:D
Jeżeli macie pomysły do nowych rozdziałów piszcie
środa, 14 sierpnia 2013
Rozdział 12 !!!!
Za godzinę zaczyna się koncert a Justina jeszcze nie ma. Jest coraz więcej dziewczyn i stresuje się, że muszę wybrać tą jedną.
- Wreszcie jesteś - powiedziałam podchodząc do Justina i całując go w czoło
- Też się cieszę, że cię widzę ale muszę już isć się przebrać. Kocham cię - powiedział kierując się w stronę swojej garderoby.
- Ja ciebie też - powiedziałam już bardziej do siebie.
Gdy zaczęło się odliczanie Justin już wisiał na skrzydłach. Po kilkunastu minutach wyleciał i słyszałam tylko piski i krzyki np. Justin ! Dzięki Katy ! Kochamy was.
OCZAMI JUSTINA
Gdy wyleciałem zobaczyłem tłum dziewczyn piszczały chyba najgłośniej ze wszystkich Beliebers w krajach, w których miałem koncerty.
Zaśpiewałem kilka piosenek po czym postanowiłem powiedzieć im coś dla nich ważnego.
- Cześć ( ang )
- Hi Justin ( Beliebers )
- Jak się czujecie ? ( ang )
- Ok ( Beliebers )
- Wiem jak długo na mnie czekałyście ale dzięki temu wiem, że najlepiej wiecie co znaczy Never Say Never ( ang ) - te ostatnie 3 słowa wykrzyczał i zaczął śpiewać Never say never. Po piosence wszyscy razem Swagowaliśmy.
Oczami Katy
Słowa, które powiedział znaczyły dla mnie bardzo dużo bo wiem, że naprawdę tak myśli i że żałuje tak długiego czasu oczekiwania na niego. Nadszedł czas na OLLG. Podeszłam do dziewczyny, na którą zwróciłam uwagę już na początku koncertu więc podeszłam do niej i zapytałam : Do u wanna be one less lonely girl ?. Ona krzyczała TAK TAK TAK. Justin zaśpiewał dla niej i po tym zaśpiewał jeszcze kilka piosenek i koniec koncertu. Po wszystkim opszliśmy coś zjeść i pojechaliśmy do hotelu położyć się spać.
____________________________________________________________________________
Wiem, że krótkie ale właśnie wróciłem z Warszawy i chciałem dodać co kolwiek :D
Komentujcie
- Wreszcie jesteś - powiedziałam podchodząc do Justina i całując go w czoło
- Też się cieszę, że cię widzę ale muszę już isć się przebrać. Kocham cię - powiedział kierując się w stronę swojej garderoby.
- Ja ciebie też - powiedziałam już bardziej do siebie.
Gdy zaczęło się odliczanie Justin już wisiał na skrzydłach. Po kilkunastu minutach wyleciał i słyszałam tylko piski i krzyki np. Justin ! Dzięki Katy ! Kochamy was.
OCZAMI JUSTINA
Gdy wyleciałem zobaczyłem tłum dziewczyn piszczały chyba najgłośniej ze wszystkich Beliebers w krajach, w których miałem koncerty.
Zaśpiewałem kilka piosenek po czym postanowiłem powiedzieć im coś dla nich ważnego.
- Cześć ( ang )
- Hi Justin ( Beliebers )
- Jak się czujecie ? ( ang )
- Ok ( Beliebers )
- Wiem jak długo na mnie czekałyście ale dzięki temu wiem, że najlepiej wiecie co znaczy Never Say Never ( ang ) - te ostatnie 3 słowa wykrzyczał i zaczął śpiewać Never say never. Po piosence wszyscy razem Swagowaliśmy.
Oczami Katy
Słowa, które powiedział znaczyły dla mnie bardzo dużo bo wiem, że naprawdę tak myśli i że żałuje tak długiego czasu oczekiwania na niego. Nadszedł czas na OLLG. Podeszłam do dziewczyny, na którą zwróciłam uwagę już na początku koncertu więc podeszłam do niej i zapytałam : Do u wanna be one less lonely girl ?. Ona krzyczała TAK TAK TAK. Justin zaśpiewał dla niej i po tym zaśpiewał jeszcze kilka piosenek i koniec koncertu. Po wszystkim opszliśmy coś zjeść i pojechaliśmy do hotelu położyć się spać.
____________________________________________________________________________
Wiem, że krótkie ale właśnie wróciłem z Warszawy i chciałem dodać co kolwiek :D
Komentujcie
wtorek, 13 sierpnia 2013
Rozdział 11 !!!!
Gdy się obudziłam dolatywaliśy do Polski na samą myśl o tym co zaraz się wydarzy uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. Po 30 minutach wylądowaliśmy, na lotnisku oczywiście nie obyło się bez Belieberek. Justin rozdał autografy, zrobił sobie zdjęcia i dziwiło mnie to, że mnie prosiły o to samo jakbym była niewiadomo kim. Wszyscy byli baerdzo mili i mówili, że są szczęśliwi, że Justin ma dzewczynę z Polski.
( ang- po angielsku )
- Dziękuje wam za wszystko - powiedział uśmiechając się
- Powiedz, że je kochasz i w Polsce będziesz częsciej ( ang )
- Ale jak powiedziec to po polsku ? ( ang )
- Kurde zapomniałam, że nie umiesz perfekcyjnie naszego języka to powiedz tylko Kocham was ( ang )
- KOCHAM WAS MOJE POLISCHBELIEBERS - po tych słowach dziewczyny piszczały skakały ze szczęścia a Justinowi poleciała łza szczęścia.
Po jakimś czasie byliśmy już w hotelu w Łodzi gdzie miał odbyć się pierwszy koncert. Gdy weszliśmy do pokoju słyszeliśmy tylko : JUSTIN ! JUSTIN ! JUSTIN !
- Kochani Justin ma dla was niespodziankę - krzyknełam do tłumu
Po paru minutach już była gotowa. Były to male karteczki z różnymi napisami typu : Never Say Never, Believe, Belieber, Justin Bieber, I <3 U itp. Było ich sporo więc otworzyliśmy okno i zrzuciliśmy dziewczyny rzuciły się na nie i krzyczały : Dziękujemy ! Dziękujemy ! Thank U ! Thank U !
- Kocham cię za to co robisz ?
- Co takiego - powiedział justin ze zdziwioną miną
- No to jeszcze się pytasz ?
- No tak bo nie wiem
- Za to, że kochasz swoje Beliebers i widać, że bez nich twoje życie nie ma sensu.
- Kocham je najbardziej na świecie.
- Najbardziej ? - powiedziałam lekko zasmucona bo myślałam, że to ja jestem najważniejsza.
- No tak bo ty przecież też jesteś Belieber prawda ?
- BYŁAM
- Jak to byłaś ?
- Teraz jestem twoja Girlieber
- Teraz jestes moja narzeczona kochanie - pocałował mnie w czoło i pogłaskał po brzuchu.
- Ty lepiej się przyzwyczajaj do roli tatusia
- Przecież to nie takie straszne co ?
- Zobaczymy
__________________________________________________
Sory, że dzisiaj tak mało ale już późno i dzień miałem cały zajęty
Komentujcie
Fryzura na Biebera jest :*
( ang- po angielsku )
- Dziękuje wam za wszystko - powiedział uśmiechając się
- Powiedz, że je kochasz i w Polsce będziesz częsciej ( ang )
- Ale jak powiedziec to po polsku ? ( ang )
- Kurde zapomniałam, że nie umiesz perfekcyjnie naszego języka to powiedz tylko Kocham was ( ang )
- KOCHAM WAS MOJE POLISCHBELIEBERS - po tych słowach dziewczyny piszczały skakały ze szczęścia a Justinowi poleciała łza szczęścia.
Po jakimś czasie byliśmy już w hotelu w Łodzi gdzie miał odbyć się pierwszy koncert. Gdy weszliśmy do pokoju słyszeliśmy tylko : JUSTIN ! JUSTIN ! JUSTIN !
- Kochani Justin ma dla was niespodziankę - krzyknełam do tłumu
Po paru minutach już była gotowa. Były to male karteczki z różnymi napisami typu : Never Say Never, Believe, Belieber, Justin Bieber, I <3 U itp. Było ich sporo więc otworzyliśmy okno i zrzuciliśmy dziewczyny rzuciły się na nie i krzyczały : Dziękujemy ! Dziękujemy ! Thank U ! Thank U !
- Kocham cię za to co robisz ?
- Co takiego - powiedział justin ze zdziwioną miną
- No to jeszcze się pytasz ?
- No tak bo nie wiem
- Za to, że kochasz swoje Beliebers i widać, że bez nich twoje życie nie ma sensu.
- Kocham je najbardziej na świecie.
- Najbardziej ? - powiedziałam lekko zasmucona bo myślałam, że to ja jestem najważniejsza.
- No tak bo ty przecież też jesteś Belieber prawda ?
- BYŁAM
- Jak to byłaś ?
- Teraz jestem twoja Girlieber
- Teraz jestes moja narzeczona kochanie - pocałował mnie w czoło i pogłaskał po brzuchu.
- Ty lepiej się przyzwyczajaj do roli tatusia
- Przecież to nie takie straszne co ?
- Zobaczymy
__________________________________________________
Sory, że dzisiaj tak mało ale już późno i dzień miałem cały zajęty
Komentujcie
Fryzura na Biebera jest :*
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Rozdział 10 !!!
- Ok ostatni bilet wysłany - powiedział justin całując mnie w czoło
- Dobra to zostało nam tylko wybrać tą jedyną, która pójdzie z nami na kolację
- Tak. Zrobisz coś dla mnie ?
- Co takiego ?
- Zostaniesz OLLG na moim koncercie ?
- Z wielką chęcią lecz...
- Lecz.. co ?
- Ja mam cie codziennie a dziewczyny oddały by wszystko abyś je dotknął
- Masz rację lecz ty musisz wybrać moją OLLG. OK ?
- Z wielką chęcią. Zawsze marzyłam żeby nią zostać, usiąść na tronie i czuć twój dotyk i oddech na mnie. A teraz ? Mieszkam z tobą ! To najwspanialsza rzecz jaka mi się przytrafiła.
- Kocham cię
- Ja ciebie też. A mogę zadać ci pytanie ?
- Słucham ?
- Dlaczego nigdy nie byłeś w Polsce ?
- Wiesz, to nie ja ustalałem miejsca koncertów. Lecz na koncercie powiem coś co ucieszy wszystkie PolischBeliebers.
- Co takiego ?
- Coś związanego z czekaniem i ze mną - po tych słowach wstał z kanapy i poszedł do kuchni.
Po obejrzanym filmie nie wiedzieliśmy co robić więc zaprosiliśmy paru znajomych. Po godzinie już wszyscy byli więc wpadłam na pomysł, że gramy w butelkę. Koledzy Justina jak to chłopacy wpadli na pomysł, że się rozbieramy jeżeli nie wykonamy zadania na co Justin nie chciał się do końca zgodzić bo byłam jedyną dziewczyną w gronie ale po moich namowach zgodził się i gra się zaczęła. Jak to na początku każdy wybierał pytanie gdy nagle wypadło na Justin.
- Hmmm co by ci tu dać - powiedziałam udawając, że myślę.
- Już się boję - powiedział Justin szydząc.
- Przeliż się z Chrisem - powiedziałam uśmiechając się
- Yyyy co ?
- Nie słyszałeś ? Całujcie się albo zdejmujesz ciuszki
- No dobra.
Po paru minutach przybliżyli się do siebie
- Na trzy - powiedział Justin zamykając oczy
I zaczęło się lecz trwało to bardzo krótko ale jednak.
Potem już paru chłopaków było bez koszulek. Justin kręcił butelką i wypadło na mnie, wiedziałam, że będzie chciał się zemścić.
- Katy, katy, katy co by ci tu dać - mówił z uśmiechem.
- Justin proszę tak bardzo cię kocham - mówiłam z miną szczeniaczka.
- Też cię kocham ale kara za to co mi zrobiła musi być.
- No już dobra tylko szybko
- No więc wejdź do wanny w ubraniach z Ryanem
- Ok
Po chwili wszyscy byliśmy w łazience i woda leciała do wanny. Justin wiedział, że z Ryanem nie łączy nas nic więcej niż przyjaźń więc to jego wybrał. Po paru minutach weszliśmy do wanny gdzie oczywiście nie obyło się bez śmiechu przytapiania i tym podobnych. Gdy wyszliśmy wszyscy wróciliśmy do salonu. Z Ryanem wpadliśmy na świetny pomysł aby Justin pożałował swojego pomysłu mianowicie zostaliśmy oboje w samej bieliźnie obok siebie.
- Co wy robicie ? - zapytał zdezorientowany Justin.
- No zimno nam jest - powiedziałam ukrywają uśmiech.
- No ok - powiedział siadając obok mnie lecz nie miedzy mną a Ryanem
Po paru minutach już tylko gadaliśmy bez gry lecz dalej toczyliśmy swój plan.
- Zimno mi - powiedziałam spoglądając na Ryana. Na co ten wstał podał mi koc i okrył po czym przytulił.
- Już dobrze ?
- Tak - powiedziałam gdy widziałam gniew w oczach Justina.
Po około dwóch godzinach wszyscy wyszli. Justin poszedł na górę więc zgasiłam światła w domu a zapaliłam zewnętrzne i poszłam za nim. Gdy chciałam się do niego przytulić odpychał mnie.
- Co do chuja ci jest Justin ?
- Idź się przytul do Ryana - syknął.
- Serio myślałem, że go podrywam - powiedziałąm zirytowana ?
- No sory, że cały czas przytulał ciebie pół nagą.
- Justin on jest dla mnie TYLKO !!! przyjacielem. Rozumiesz ?
- Tak. I przepraszam ale ja cię kocham i jak na to patrzyłem to myślałem, że mu wyjebie.
- Już spokojnie. Idź spać dobranoc.
- Pa - powiedział i wtulił się we mnie.
Dzisiaj wylatujemy do Polski strasznie cieszę się z tego powodu, że on wreszcie będzie w moim ojczystym kraju i, że to ja go tu sprowadziłam. Jak zawsze przed wylotem nie obyło się bez nerwów krzyków i trzaskania drzwiami. Po 3 godzinach byliśmy w samolocie gdzie właczyłam muzykę na moim Ipodzie i zasnęłam z głową na kolanach Justina.
____________________________________________________
Już jestem
Rozdziały tak jak wcześniej będą codziennie jeżeli dzisiaj będę miał wenę to napisze a jeżeli nie to mam nadzieję, że jutro coś lepszego mi się uda. Dzisiejszy rozdział był bardziej dniem z życia natomiast następny będzie powrotem do tego dnia do 25.03.2013 tylko że w opowiadaniu będzie więcej koncertów niż jeden i Justin z Katy zrobią sobie pamiątkę z Polski na zawsze.
Komentujcie
Zapraszajcie znajomych
- Dobra to zostało nam tylko wybrać tą jedyną, która pójdzie z nami na kolację
- Tak. Zrobisz coś dla mnie ?
- Co takiego ?
- Zostaniesz OLLG na moim koncercie ?
- Z wielką chęcią lecz...
- Lecz.. co ?
- Ja mam cie codziennie a dziewczyny oddały by wszystko abyś je dotknął
- Masz rację lecz ty musisz wybrać moją OLLG. OK ?
- Z wielką chęcią. Zawsze marzyłam żeby nią zostać, usiąść na tronie i czuć twój dotyk i oddech na mnie. A teraz ? Mieszkam z tobą ! To najwspanialsza rzecz jaka mi się przytrafiła.
- Kocham cię
- Ja ciebie też. A mogę zadać ci pytanie ?
- Słucham ?
- Dlaczego nigdy nie byłeś w Polsce ?
- Wiesz, to nie ja ustalałem miejsca koncertów. Lecz na koncercie powiem coś co ucieszy wszystkie PolischBeliebers.
- Co takiego ?
- Coś związanego z czekaniem i ze mną - po tych słowach wstał z kanapy i poszedł do kuchni.
Po obejrzanym filmie nie wiedzieliśmy co robić więc zaprosiliśmy paru znajomych. Po godzinie już wszyscy byli więc wpadłam na pomysł, że gramy w butelkę. Koledzy Justina jak to chłopacy wpadli na pomysł, że się rozbieramy jeżeli nie wykonamy zadania na co Justin nie chciał się do końca zgodzić bo byłam jedyną dziewczyną w gronie ale po moich namowach zgodził się i gra się zaczęła. Jak to na początku każdy wybierał pytanie gdy nagle wypadło na Justin.
- Hmmm co by ci tu dać - powiedziałam udawając, że myślę.
- Już się boję - powiedział Justin szydząc.
- Przeliż się z Chrisem - powiedziałam uśmiechając się
- Yyyy co ?
- Nie słyszałeś ? Całujcie się albo zdejmujesz ciuszki
- No dobra.
Po paru minutach przybliżyli się do siebie
- Na trzy - powiedział Justin zamykając oczy
I zaczęło się lecz trwało to bardzo krótko ale jednak.
Potem już paru chłopaków było bez koszulek. Justin kręcił butelką i wypadło na mnie, wiedziałam, że będzie chciał się zemścić.
- Katy, katy, katy co by ci tu dać - mówił z uśmiechem.
- Justin proszę tak bardzo cię kocham - mówiłam z miną szczeniaczka.
- Też cię kocham ale kara za to co mi zrobiła musi być.
- No już dobra tylko szybko
- No więc wejdź do wanny w ubraniach z Ryanem
- Ok
Po chwili wszyscy byliśmy w łazience i woda leciała do wanny. Justin wiedział, że z Ryanem nie łączy nas nic więcej niż przyjaźń więc to jego wybrał. Po paru minutach weszliśmy do wanny gdzie oczywiście nie obyło się bez śmiechu przytapiania i tym podobnych. Gdy wyszliśmy wszyscy wróciliśmy do salonu. Z Ryanem wpadliśmy na świetny pomysł aby Justin pożałował swojego pomysłu mianowicie zostaliśmy oboje w samej bieliźnie obok siebie.
- Co wy robicie ? - zapytał zdezorientowany Justin.
- No zimno nam jest - powiedziałam ukrywają uśmiech.
- No ok - powiedział siadając obok mnie lecz nie miedzy mną a Ryanem
Po paru minutach już tylko gadaliśmy bez gry lecz dalej toczyliśmy swój plan.
- Zimno mi - powiedziałam spoglądając na Ryana. Na co ten wstał podał mi koc i okrył po czym przytulił.
- Już dobrze ?
- Tak - powiedziałam gdy widziałam gniew w oczach Justina.
Po około dwóch godzinach wszyscy wyszli. Justin poszedł na górę więc zgasiłam światła w domu a zapaliłam zewnętrzne i poszłam za nim. Gdy chciałam się do niego przytulić odpychał mnie.
- Co do chuja ci jest Justin ?
- Idź się przytul do Ryana - syknął.
- Serio myślałem, że go podrywam - powiedziałąm zirytowana ?
- No sory, że cały czas przytulał ciebie pół nagą.
- Justin on jest dla mnie TYLKO !!! przyjacielem. Rozumiesz ?
- Tak. I przepraszam ale ja cię kocham i jak na to patrzyłem to myślałem, że mu wyjebie.
- Już spokojnie. Idź spać dobranoc.
- Pa - powiedział i wtulił się we mnie.
Dzisiaj wylatujemy do Polski strasznie cieszę się z tego powodu, że on wreszcie będzie w moim ojczystym kraju i, że to ja go tu sprowadziłam. Jak zawsze przed wylotem nie obyło się bez nerwów krzyków i trzaskania drzwiami. Po 3 godzinach byliśmy w samolocie gdzie właczyłam muzykę na moim Ipodzie i zasnęłam z głową na kolanach Justina.
____________________________________________________
Już jestem
Rozdziały tak jak wcześniej będą codziennie jeżeli dzisiaj będę miał wenę to napisze a jeżeli nie to mam nadzieję, że jutro coś lepszego mi się uda. Dzisiejszy rozdział był bardziej dniem z życia natomiast następny będzie powrotem do tego dnia do 25.03.2013 tylko że w opowiadaniu będzie więcej koncertów niż jeden i Justin z Katy zrobią sobie pamiątkę z Polski na zawsze.
Komentujcie
Zapraszajcie znajomych
piątek, 2 sierpnia 2013
Rozdział 9 !!!
O 15.10 byliśmy juz w centrum handlowym. Justin kupił sobie czarne rurki z krokiem, białą podkoszulkę oczywiście z dziewczyną w samych majtkach i czerwone supry, ja natomiast czarna obcisną mini z rękawem 3/4, której na początku nie chciałam żeby rodzice Justina nie pomyśleli, że jestem dziwką, ale mnie przekonał, całe czarne koturny i złote kolczyki. Po zakupach poszliśmy do KFC i wzięliśmy Kubełek Hot Wings oczywiście przy zamawianiu nie obyło się bez podrywania Justina.
- To co kochanie, idziemy ? - zapytał Justin
- No dobrze, która godzina ?
- 18.00
- To szybko bo mamy nie całą godzinę - złapałam go za rękę i pobiegliśmy do samochodu.
Po przyjściu do domu poleciałam do łazienki ogarnąć się i ubrać. Gdy schodziłam widziałam jak oczy Justina rozbierają mnie wzrokiem, były w nich iskry pożądania. Podeszłam do niego bliżej i pocałowałam namiętnie a potem lekko złapałam za Jerrego, po chwili czułam jak sztywnieje. Justin myślał, że będzie to coś więcej lecz w porę się od niego oderwałam i podeszłam do drzwi.
- To co, idziemy ? - powiedziałam po wstrzymując się od uśmiechu.
- Ale ? - powiedział zakłopotany
- Co ale ?
- No najpierw mnie kusisz a potem tak sobie odchodzisz ?
- A czy ja ci coś obiecywałam ?
- No nie ale on już nie śpi - wskazał na Jerrego.
- No a od czego masz ręce ? - powiedziałam uśmiechając się
Jechaliśmy do domu Pattie gdy zauważyłam, że Justin co chwile go poprawia.
- Zatrzymaj się - powiedziałam pewna siebie.
- Po co ?
- Zobaczysz - po tych słowach zatrzymał się przy jakimś lesie i zgasił silnik.
- Odsuń fotel do tyłu - wykonywał te zadania jakby się mnie bał.
Weszłam pod kierownicę i zaczęłam zdejmować jego spodnie.
- Ale kochanie nie musisz
- Muszę, to ja cię sprowokowałam więc to zakończę.
Gdy zdjęłam jego majtki Jerry był w pełnej gotowości, lekko włożyłam go do ust i zaczęłam jeździć po nim językiem. Justin złapał mnie za głowę i przyciągał do siebie. Po kilku minutach spuścił mi się w buzi więc połknęłam, wypłukałam usta i pojechaliśmy dalej. Gdy wysiadaliśmy usłyszałam Justina :
- Kto cię tego nauczył ?
- Nikt - odpowiedziałm muskając jego usta.
- To był twój pierwszy raz ?
- Tak
- No to zrobiłaś do jak zawodowy lachociąg - powiedział i po moim policzku spłynęła jedna łza
- Czyli porównujesz mnie do jakiejś taniej dziwki ? - powiedziałam lekko zdenerwowana
- Przepraszam kochanie nie o to chodziło - podszedł i mnie przytulił
- No ok chodźmy bo i tak jesteśmy spóźnieni.
Gdy weszliśmy usłyszeliśmy głos Pattie.
- Co tak długo ?
- No wiesz mamo były yyy... korki
- Justin mnie nie musisz oszukiwać - powiedziała i poszła do kuchni
Pomogłam Pattie nakryć do stołu a po chwili przyszedł tata Justina.
- Katy jak ty pięknie dzis wyglądasz- powiedział i zarumieniłam się
- Tato ona jest moja - podbiegł Justin łapiąc mnie w talii i całując
Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść gdy po chwili ktoś zadzwonił do drzwi
Pattie otworzyła okazało się, że to poczta kwiatowa i mieli dla mnie różę nie powiem, że się nie zdziwiłam. Po kolacji podziękowaliśmy i pojechaliśmy do domu. Kiedy weszłam zobaczyłam cały dom w różach.
- Justin
- Tak kochanie ?
- Co to ma być ?
- Dowód mojej miłości
- Kocham cię
- Ja ciebie też
Przez jakiś czas oglądaliśmy filmy i całowaliśmy się, po chwili Justin wstał i oznajmił, że już idzie spać chwile później wstałam wyłączyłam tv i poszłam na górę.
- Justin jutro czeka nas poważa rozmowa
- Dobrze a tera idź spać misiu. Dobranoc
- Dobranoc - po tych słowach justin oplutł swoją rękę wokół mnie.
Następnego dnia rano obudził mnie Justin. Zeszliśmy na dół gdzie zjedliśmy śniadanie.
- Katy ?
- Coś się stało Justin ?
- No powiedziałaś, że musimy poważnie porozmawiać.
- No więc..
- Już mnie nie chcesz ? - powiedział wystraszony.
- Nie, nie o to chodzi. Tylko, że ja chciałabym wyjechać na trochę do Polski.
- Dobrze. A mogę z toba ?
- Jasne tylko, że tobie zaczyna się wtedy trasa.
- Spokojnie zmienie terminy i w tym czasie jak tam będziesz zrobie trasę po Polsce.
- Naprawdę ?
- Tak
- Wiesz jak Polish Beliebers się ucieszą ? Zaraz napisze na tt
- Dobra tylko najpierw zadzwonie ok ?
- Dobra
Po paru minutach już wszystko było ustalone, Ja weszłam na tt i fb powiadomić dziewczyny o koncercie a Justin dodał na tt : #Believetour Polska @Katylooovejb PolishBeliebers <3 I love u.
- Justin ?
- Tak ?
- Wszystkie Beliebers z mojego tt proszą o twitcam. Co ty na to ?
- No dobrze
Włączyłam twitcam a po chwili już było tysiące Beliebers
- Cześć jestem Katy a to jak wiecie Justin Bieber
- Hi
- No więc poprosiłam go aby zrobił w Polsce kilka koncertwó i się zgodził, mamy też kilka darmowych biletów, które dostana dziewczyny wylosowane. Zasady są takie wysyłajcie mi listy a ja paru wyślę odpowiedź z biletem i autografem Justina. Mam jeszcze jeden pomysł, na który wpadł Justin, więc zrobimy zlot Beliebers w takim miejscu gdzie nie będzie fotoreporterów i innych denerwujących osób na moim tt napisze gdzie dokładnie bedziemy tam również ja i Justin.
- Misiu może ty też coś powiesz ? - powiedziałam do Justina
- No dobra - powiedział i pocałował mnie namiętnie a z każdą chwilą przbywało corz więcej znajomych
- Cześć wszystkim mam następnym pomysł żebyście mnie zapamiętały wylosujemy również dziewczyny, którym dam follow. Zasady są takie, że na tt napiszcie np. Jesteśmy z Posli albo PolishBeliebers. Następny pomysł konferencja na skype też wybiorę parę dziewczyn i trzeci, że zadzwonię. Ale z was wszystkich wybiorę tylko jedną, z którą ja i Katy pójdźiemy na kolację.
Zasadad tego ostatniego pomysłu jest prosta na koncercie Katy od kilku dziewczyn weźmie tt a ja wybiorę jedną i do niej napisze na tt.( wszystko mówił po angielsku )
- Ok my już musimy kończyć więc pamiętajcie o konkursach i zasadach. PA
- Przetłumaczysz mi cos pisały ?
- Ogólnie to Omg, Kocham cię itp.
- Myślisz, że im się te konkursy spodobają ?
- Tak i dziękuję ci
_________________________________________________________________________________Ok jest rozdział 9 !!! :D
Komentujcie
Dzięki za wejścia
- To co kochanie, idziemy ? - zapytał Justin
- No dobrze, która godzina ?
- 18.00
- To szybko bo mamy nie całą godzinę - złapałam go za rękę i pobiegliśmy do samochodu.
Po przyjściu do domu poleciałam do łazienki ogarnąć się i ubrać. Gdy schodziłam widziałam jak oczy Justina rozbierają mnie wzrokiem, były w nich iskry pożądania. Podeszłam do niego bliżej i pocałowałam namiętnie a potem lekko złapałam za Jerrego, po chwili czułam jak sztywnieje. Justin myślał, że będzie to coś więcej lecz w porę się od niego oderwałam i podeszłam do drzwi.
- To co, idziemy ? - powiedziałam po wstrzymując się od uśmiechu.
- Ale ? - powiedział zakłopotany
- Co ale ?
- No najpierw mnie kusisz a potem tak sobie odchodzisz ?
- A czy ja ci coś obiecywałam ?
- No nie ale on już nie śpi - wskazał na Jerrego.
- No a od czego masz ręce ? - powiedziałam uśmiechając się
Jechaliśmy do domu Pattie gdy zauważyłam, że Justin co chwile go poprawia.
- Zatrzymaj się - powiedziałam pewna siebie.
- Po co ?
- Zobaczysz - po tych słowach zatrzymał się przy jakimś lesie i zgasił silnik.
- Odsuń fotel do tyłu - wykonywał te zadania jakby się mnie bał.
Weszłam pod kierownicę i zaczęłam zdejmować jego spodnie.
- Ale kochanie nie musisz
- Muszę, to ja cię sprowokowałam więc to zakończę.
Gdy zdjęłam jego majtki Jerry był w pełnej gotowości, lekko włożyłam go do ust i zaczęłam jeździć po nim językiem. Justin złapał mnie za głowę i przyciągał do siebie. Po kilku minutach spuścił mi się w buzi więc połknęłam, wypłukałam usta i pojechaliśmy dalej. Gdy wysiadaliśmy usłyszałam Justina :
- Kto cię tego nauczył ?
- Nikt - odpowiedziałm muskając jego usta.
- To był twój pierwszy raz ?
- Tak
- No to zrobiłaś do jak zawodowy lachociąg - powiedział i po moim policzku spłynęła jedna łza
- Czyli porównujesz mnie do jakiejś taniej dziwki ? - powiedziałam lekko zdenerwowana
- Przepraszam kochanie nie o to chodziło - podszedł i mnie przytulił
- No ok chodźmy bo i tak jesteśmy spóźnieni.
Gdy weszliśmy usłyszeliśmy głos Pattie.
- Co tak długo ?
- No wiesz mamo były yyy... korki
- Justin mnie nie musisz oszukiwać - powiedziała i poszła do kuchni
Pomogłam Pattie nakryć do stołu a po chwili przyszedł tata Justina.
- Katy jak ty pięknie dzis wyglądasz- powiedział i zarumieniłam się
- Tato ona jest moja - podbiegł Justin łapiąc mnie w talii i całując
Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść gdy po chwili ktoś zadzwonił do drzwi
Pattie otworzyła okazało się, że to poczta kwiatowa i mieli dla mnie różę nie powiem, że się nie zdziwiłam. Po kolacji podziękowaliśmy i pojechaliśmy do domu. Kiedy weszłam zobaczyłam cały dom w różach.
- Justin
- Tak kochanie ?
- Co to ma być ?
- Dowód mojej miłości
- Kocham cię
- Ja ciebie też
Przez jakiś czas oglądaliśmy filmy i całowaliśmy się, po chwili Justin wstał i oznajmił, że już idzie spać chwile później wstałam wyłączyłam tv i poszłam na górę.
- Justin jutro czeka nas poważa rozmowa
- Dobrze a tera idź spać misiu. Dobranoc
- Dobranoc - po tych słowach justin oplutł swoją rękę wokół mnie.
Następnego dnia rano obudził mnie Justin. Zeszliśmy na dół gdzie zjedliśmy śniadanie.
- Katy ?
- Coś się stało Justin ?
- No powiedziałaś, że musimy poważnie porozmawiać.
- No więc..
- Już mnie nie chcesz ? - powiedział wystraszony.
- Nie, nie o to chodzi. Tylko, że ja chciałabym wyjechać na trochę do Polski.
- Dobrze. A mogę z toba ?
- Jasne tylko, że tobie zaczyna się wtedy trasa.
- Spokojnie zmienie terminy i w tym czasie jak tam będziesz zrobie trasę po Polsce.
- Naprawdę ?
- Tak
- Wiesz jak Polish Beliebers się ucieszą ? Zaraz napisze na tt
- Dobra tylko najpierw zadzwonie ok ?
- Dobra
Po paru minutach już wszystko było ustalone, Ja weszłam na tt i fb powiadomić dziewczyny o koncercie a Justin dodał na tt : #Believetour Polska @Katylooovejb PolishBeliebers <3 I love u.
- Justin ?
- Tak ?
- Wszystkie Beliebers z mojego tt proszą o twitcam. Co ty na to ?
- No dobrze
Włączyłam twitcam a po chwili już było tysiące Beliebers
- Cześć jestem Katy a to jak wiecie Justin Bieber
- Hi
- No więc poprosiłam go aby zrobił w Polsce kilka koncertwó i się zgodził, mamy też kilka darmowych biletów, które dostana dziewczyny wylosowane. Zasady są takie wysyłajcie mi listy a ja paru wyślę odpowiedź z biletem i autografem Justina. Mam jeszcze jeden pomysł, na który wpadł Justin, więc zrobimy zlot Beliebers w takim miejscu gdzie nie będzie fotoreporterów i innych denerwujących osób na moim tt napisze gdzie dokładnie bedziemy tam również ja i Justin.
- Misiu może ty też coś powiesz ? - powiedziałam do Justina
- No dobra - powiedział i pocałował mnie namiętnie a z każdą chwilą przbywało corz więcej znajomych
- Cześć wszystkim mam następnym pomysł żebyście mnie zapamiętały wylosujemy również dziewczyny, którym dam follow. Zasady są takie, że na tt napiszcie np. Jesteśmy z Posli albo PolishBeliebers. Następny pomysł konferencja na skype też wybiorę parę dziewczyn i trzeci, że zadzwonię. Ale z was wszystkich wybiorę tylko jedną, z którą ja i Katy pójdźiemy na kolację.
Zasadad tego ostatniego pomysłu jest prosta na koncercie Katy od kilku dziewczyn weźmie tt a ja wybiorę jedną i do niej napisze na tt.( wszystko mówił po angielsku )
- Ok my już musimy kończyć więc pamiętajcie o konkursach i zasadach. PA
- Przetłumaczysz mi cos pisały ?
- Ogólnie to Omg, Kocham cię itp.
- Myślisz, że im się te konkursy spodobają ?
- Tak i dziękuję ci
_________________________________________________________________________________Ok jest rozdział 9 !!! :D
Komentujcie
Dzięki za wejścia
Subskrybuj:
Posty (Atom)