Gadaliśmy z nimi około godziny lecz Justin powiedział im że jest już śpiący i chce się zdrzemnąć więc się rozłączyliśmy. Justin przytulił się do mnie i całował mnie po policzku.
- Nie idziesz spać ? - zapytałam z uśmiechem
- Nie
- To dlaczego im powiedziałeś, że tak ?
- Bo chciałem spędzić trochę czasu z tobą
- Aww. Jak ja Cię kocham
- Ja Ciebie też.
Leżeliśmy się lecz po chwili zauważyłam jak Justin śpi. Lekko podchrapywał więc przyglądałam się mu. Głaskałam go po włosach gdy nagle się przebudził .
- Justin przepraszam, że cię obudziłam i musnęłam go w usta
- To o wiele lepsze od snu - zaśmialiśmy się oboje.
- Justin, niedługo bedziemy musieli poważnie porozmawiać.
- O czym ?
- Niedługo się dowiesz - pocałowałam go namiętnie i usiadłam na niego okrakiem.
- Shawty, kusisz
- Może o to mi chodzi co ?
- Od kiedy ty taka jesteś ? - zaśmiał się lekko.
- Jeszcze mnie nie znasz - zeszłam z niego.
Poszliśmy na wspólny spacer. Po drodze jakiś facet szedł szybko i mnie nie zauważył i trącił mnie tak barkiem, że się przewróciłam.
- Może jakieś przepraszam - krzyknęłam
- Nie mam za co - Justin chciał już do niego podejść lecz powiedziałam mu ,że sama to załatwię.
- Przewrócił mnie Pan.
- Gdybyś nie miała takich butów jak dziwka to byś się nie przewróciła.
- Przepraszam co ty powiedziałeś ?
- Wyglądasz jak dziwka
- Przeproś
- Nie - i odszedł
Podbiegłam do niego i uderzyłam go z liścia na co on oddał mi. Justin do nas podbiegł i zaczął krzyczeć nawet nie wiem kiedy krzyknęłam, że ma się nie wtrącać i go uderzyłam tak samo jak tego faceta i pobiegłam do domu. Justin długo nie przychodził i nie odbierał telefonu. Po kilku godzinach wrócił.
- Justin czemu nie odbierasz telefonu ? - podbiegłam chcąc go przytulić ale mnie odepchnął.
- Nie dotykaj mnie
- Justin przepraszam
- Dobrze. Nie chce mi się z tobą gadać.
- To przez Ciebie.
- Przeze mnie ?
- Mówiłam żebyś się nie wtrącał !!
- Sory, że reaguje jak ktoś bije MOJĄ żonę.
- Mówiłam żebyś tam stał to jak zawsze musiałem to zepsuć.
- Kurwa mać bo nie wytrzymam. Czyli to moja wina, że mnie potraktowałaś jak tamtego kolesia który cie wyzywał a ja Cię chciałem obronić ?
- Tak
- To może też mam ci oddać tak jak on Tobie ? Zapomniałem, że w odróżnieniu od niego ja Cię kocham i nigdy bym Cię nie uderzył.
- Justin ja..
- Nie chce z Tobą gadać. Cześć
Zamknął się w sypialni. Po godzinie z niej wyszedł z walizką.
- Co ty Justin robisz ?
- Chyba lepiej będzie jak zamieszkam w oddzielnym pokoju.
- Nie musisz
- Ale chcę.
- Mogę chociaż wiedzieć którym ?
- Ten obok co łącze nasze pokoje te drzwi - i wskazał na drzwi po lewo - wystarczy, że do nich zapukasz.
- Ok
- Jutro obejrzymy dom. Dzisiaj nie mam ochoty. Pa
- Pa
Wyszedł a ja położyłam się spać.
Pogodzą się prawda ?? Rozdział fajny czekam na next :D
OdpowiedzUsuń